Wielki powrót Jakołcewicza. Sensacja w Łomży

Tego nikt się nie spodziewał. ŁKS Łomża pod wodzą nowego trenera Czesława Jakołcewicza pokonał lidera rozgrywek Lechię Gdańsk 1:0. Decydującą o losach meczu bramkę zdobył w 31. minucie Daniel Gołębiewski.

Niesamowity, trzymający w napięciu do ostatnich sekund mecz, obejrzeli kibice obu drużyn, który przybyli na stadion przy ul. Zjazd w Łomży. Miejscowy ŁKS prowadzony od kilku dni przez nowego trenera Czesława Jakołcewicza sprawił sensację pokonując Lechię Gdańsk 1:0.

Początkowe 10. minut meczu nie zapowiadało zwycięstwa gospodarzy. Lechia kontrolowała grę. Już pierwsza akcja gości mogła dać im prowadzenie. Obrońcy ŁKS-u zlekceważyli stojącego tyłem do bramki Roberta Hirsza. Pomocnik gdańszczan błyskawicznie odwrócił się i uderzył po długim rogu bramki Pavola Pronaja. Słowak, broniący biało-czerwonych barw, wyciągnął się jak struna i sparował piłkę na rzut rożny. W pierwszym kwadransie gry swoje szansę mieli także Maciej Rogalski i Paweł Buzała ale łomżyńska obrona zachowywała czujność.

Dopiero w 14. minucie ŁKS przeprowadził pierwszą składną akcję. Z własnej połowy prawym skrzydłem ruszył obrońca Paweł Galiński. Wychowanek klubu z Łomży przebiegłszy około 50. metrów wyłożył piłkę do wbiegającego w pole karne Tomasza Bzdęgi, ten jednak, pod naciskiem obrońcy Lechii, nie był w stanie czysto uderzyć.

W 31. minucie miała miejsce przełomowa akcja tego spotkania. Trójka miejscowych piłkarzy rozklepała defensywę lidera tabeli. Na prawej flance Sebastian Kęska z klepki odegrał do Bzdęgi, który zauważył zamykającego akcję z lewej strony Daniela Gołębiewskiego. Młody napastnik, który dziś po raz pierwszy wystąpił w podstawowej jedenastce łomżan, pewnie pokonał Pawła Kapsę. Chwilę potem powinien być remis. Pojedynek sam na sam z Pronajem przegrał jednak Rogalski.

Po stracie gola, aż do końcowego gwizdka lider z Gdańska próbował wyrównać. Jednak zagęszczona obrona ŁKS-u nie pozwalała na wiele. Dariusz Kubicki próbował wszystkiego. Nie pomogło wprowadzenie na plac, doskonale znanego w Łomży, Andrzeja Rybskiego. Obrazu gry nie był w stanie zmienić również Piotr Wiśniewski. Lechia biła głową w mur. Kilkakrotnie łomżan ratowali świetnie dysponowani tego dnia Pawłowie Galiński i Jurgielewicz.

Do ostatniego gwizdka kibice miejscowych, drżeli o wynik, który jednak nie uległ już zmianie i ŁKS Łomża sprawił ogromną sensację pokonując faworyzowaną Lechię Gdańsk.

ŁKS Łomża - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)

1:0 - Gołębiewski 31'

Składy:

ŁKS: Pronaj - Janicki, Galiński, Sędrowski, Stefańczyk, Bzdęga, Bizhev, Jurgielewicz, Kęska (64' Citko), Dereżyński (68' Łazar), Gołębiewski (53' Siara)

Lechia: Kapsa - Pęczak, Wołąkiewicz, Manuszewski, Kosznik, Hirsz, Trałka (70' Rybski), Piątek (46' Speichler), Rogalski, Cetnarowicz (81' Wiśniewski), Buzała

Żółte kartki: Stefańczyk, Łazar (ŁKS) oraz Pęczak, Wołąkiewicz (Lechia)

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)

Widzów: 2700 (gości ok. 300).

Najlepszy piłkarz ŁKS-u: Paweł Galiński

Najlepszy piłkarz Lechii: Robert Hirsz

Piłkarz meczu: Paweł Galiński

Komentarze (0)