Dariusz Kubicki (Lechia Gdańsk): - Przede wszystkim chciałbym pogratulować trenerowi Jakołcewiczowi oraz jego zespołowi, który dziś zagrał niezwykle ambitnie. Ta ambicja przy odrobinie szczęścia wystarczyły do pokonania lidera. Po stracie gola próbowaliśmy gonić wynik, ale szczęście nie było dziś z nami. Poziom w drugiej lidze jest bardzo wyrównany i takich niespodziewanych wyników będzie jeszcze sporo. Przyznaje, że dzisiejsze rozstrzygnięcie to niespodzianka. Mam nadzieje, że mój zespół wyciągnie wnioski z tego spotkania i w kolejnym meczu ligowym już odniesiemy zwycięstwo.
Czesław Jakołcewicz (ŁKS Łomża): - Powiem prawdę, że nadal jestem tam na boisku i gram razem z drużyną. Był to dla mnie szczególny mecz ponieważ wróciłem tu do Łomży po okresie przerwy. Chciałem się godnie zaprezentować, a że trafiłem akurat na lidera nie było to takie proste. Przed meczem remis wziąłbym w ciemno. Jestem niezwykle szczęśliwy. Nie graliśmy dziś pięknego meczu, ale nam są potrzebne punkty do utrzymania, które dziś zostały zdobyte. Podziękować chciałbym niesamowitym kibicom, którzy swoim dopingiem wywołali u moich piłkarzy dodatkową ambicję i wolę odniesienia zwycięstwa. Do gry można mieć dużo zastrzeżeń, ale od zawodników oczekiwałem jedynie prawdziwej walki przez 90. minut. Udowodnili dziś, że za wcześnie ich skreślono. Obiecuję walkę o II ligę w Łomży!