Na koncie Roberta Lewandowskiego widnieje już 39 goli w tym sezonie niemieckiej Bundesligi. Rekord Gerda Muellera to 40 bramek w rozgrywkach najwyższej niemieckiej klasy rozgrywkowej 1971/72. "Lewy" jest zatem o krok od pobicia tego osiągnięcia - ma na to jeszcze dwa mecze.
Najbliższa szansa na podreperowanie dorobku bramkowego już w sobotę, kiedy to Bayern Monachium zagra z SC Freiburg. Ostatni mecz sezonu Bawarczyków czeka z kolei 22 maja (z FC Augsburg).
"Oby już w sobotę udało się przekroczyć granicę 40 goli" - pisze dziennikarz Mateusz Borek w "Przeglądzie Sportowym". "Bo martwi mnie trochę liczba żółtych kartek Roberta" - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera zdradził, co wyprowadza go z równowagi. Padły mocne słowa
Lewandowski ma już cztery żółte kartki, co oznacza, że nieprzepisowe zagranie może go wykluczyć z ostatniej kolejki. Gdyby w ten sposób stracił szanse na rekord Gerda Muellera, to - jak zaznacza Borek - "byłby dramat".
Dziennikarz odnosi się również do teorii spiskowych. "Śmieszą mnie opinie, że Niemcy nie chcą stracić rekordu Muellera na rzecz piłkarza z Polski. Leroy Sane, Serge Gnabry, Joshua Kimmich czy Thomas Mueller patrzą na to inaczej" - podkreśla.
Następnie spostrzega, że "Lewy" pomógł ww. wygrać wszystko, co do wygrania było. Jednocześnie twierdzi, że teraz oni pomogą mu ustanowić rekord.
Czytaj także:
> Zlatan Ibrahimović w wielkich tarapatach. Może nawet stracić Euro 2020
> Tylko Lewandowski utrzymuje genialną dyspozycję. Messi walczy z Ronaldo