Znane nowe kulisy zatrudnienia Juliana Nagelsmanna. Szef RB Lipsk zgodził się z jednego powodu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann
Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann
zdjęcie autora artykułu

Julian Nagelsmann w nowym sezonie będzie trenerem Bayernu Monachium. Jego dotychczasowy pracodawca - RB Lipsk - zgarnął za trenera fortunę, a zgodę na odejście wydał tylko z jednego powodu.

Niemcy wciąż żyją zatrudnieniem w roli trenera Bayernu Monachium Juliana Nagelsmanna. Szkoleniowiec ma przejąć ekipę mistrzów Niemiec od nowego sezonu. Bayern Monachium zapłacił za niego kilkanaście milionów euro, a niektóre niemieckie źródła mówią nawet o 25 milionach. Nigdy wcześniej nie zapłacono tyle za transfer trenera.

"SportBild" opisał nowe kulisy przejścia Nagelsmanna z RB Lipsk do Bayernu. Jak się okazuje, początkowo szef RB Lipsk - Oliver Mintzlaff - nie był chętny na to, by trener zmienił pracodawcę. - W pierwszej rozmowie byliśmy jak dwa bieguny - powiedział.

Ostatecznie zgodził się z jednego powodu. "Otworzył drzwi Nagelsmannowi tylko dlatego, że ten powiedział mu wcześniej, że praca w Bayernie jest jego marzeniem" - czytamy w niemieckim dzienniku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia nabrał się na jawne oszustwo

Władze RB Lipsk postawiły jednak twarde warunki w negocjacjach z Bayernem. Celem było to, by umowa była podpisana przed półfinałowym meczem Pucharu Niemiec z Werderem Brema. Chciano też wysokiej opłaty transferowej za Nagelsmanna. Jak wiadomo, oba warunki zostały spełnione.

- Powiedziałem działaczom Bayernu i Julianowi o naszych warunkach. Jeśli byłyby one spełnione - w porządku. Jeśli nie, to nie - dodał Mintzlaff i powiedział, że mimo konsekwentnej postawy, traktowano go z wielkim szacunkiem.

Do plotek dotyczących kwoty odstępnego odniósł się Oliver Kahn. - Abyśmy mogli zbliżyć się do kwoty 25 milionów euro, musielibyśmy wygrać do 2026 roku pięć razy z rzędu Ligę Mistrzów. Gwarantowana kwota jest znacznie niższa - przyznał były bramkarz.

Czytaj także: Paulo Sousa wraca do Polski. Przecieki wskazują na zaskakującą decyzję! Niepokojący upadek Krzysztofa Piątka. Musiał opuścić plac gry

Źródło artykułu: