Niezwykle szalona końcówka meczu West Bromwich Albion - Liverpool FC. Zanosiło się na to, że spotkanie zakończy się remisem. W 95. minucie goście wykonywali rzut rożny. Do piłki dobiegł... Alisson i strzelił głową bramkę na wagę zwycięstwa.
Został pierwszym w 129-letniej historii klubu bramkarzem, który strzelił gola. Trener Juergen Klopp był pod wielkim wrażeniem postawy swojego zawodnika.
- W ostatniej minucie zwykle nikt nie musi prosić bramkarza o pójście w pole karne rywala. On to zrobił i strzelił bramkę! To było niesamowite, absolutnie niewiarygodne - mówił podczas pomeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwy popis gwiazdy Realu Madryt. Wow!
- Jest cudownym człowiekiem. Jest zabawny, inteligentny, rozważny. To po prostu wspaniały facet i po tym wszystkim, co przeszedł, nie mogło być dla niego lepszej sytuacji. Naprawdę się cieszę - dodał.
Szkoleniowiec przyznał, że nigdy wcześniej nie widział, aby Alisson zagrał w taki sposób nawet na treningu. Podkreślił, że Brazylijczyk jako dziecko grał w polu i być może zadziałał instynktownie.
Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Liverpool FC jest piąty z dorobkiem 63 punktów. "The Reds" tracą jedno "oczko" do Chelsea FC i dwa do Leicester City.
Czytaj także:
- Ligue 1: świetny mecz Arkadiusza Milika! Olympique Marsylia o krok od europejskich pucharów
- Premier League. Niewiarygodny finisz Liverpoolu! Alisson przeszedł samego siebie