Jacek Zieliński: Chcemy ten mecz wygrać

Przed Lechem Poznań kolejny bardzo ważny i ciężki mecz. Tym razem w ramach IV rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej. Podopieczni Jacka Zielińskiego zmierzą się w niej z belgijskim Club Brugge. Pierwsze spotkanie odbędzie się we Wronkach, więc lechici chcą wywalczyć sobie zaliczkę, która postawi ich w korzystnej sytuacji przed rewanżem.

W tym artykule dowiesz się o:

Oczekiwania wobec Lecha Poznań w tym sezonie znów są bardzo duże. Kolejorz nie tylko ma walczyć o tytuł Mistrza Polski, ale po ubiegłorocznych udanych występach w Pucharze UEFA, kibice liczą przynajmniej na awans do fazy grupowej. Trener Jacek Zieliński nie ustawiał priorytetu na rozgrywki. - Mnie interesuje mistrzostwo Polski i Liga Europejska - zapewnia.

Walka o mistrzostwo Polski trwać będzie z pewnością do końca sezonu, ale losy awansu do fazy grupowej europejskich pucharów wyjaśnią się w ciągu kilkunastu najbliższych dni. Lech musi poradzić sobie w dwumeczu z belgijskim Club Brugge. Losowanie dla Kolejorza było szczęśliwe, bo mógł trafić na znacznie silniejsze zespoły. - W moich wypowiedziach nigdy nie było euforii, bo się nie podniecałem losowaniem. Na tym etapie nie ma już słabych zespołów. Jeśli chodzi o kierownictwo, to raczej cieszyli się ze względów logistycznych - uważa Zieliński.

Szkoleniowiec poznańskiej drużyny przestrzega, że ciężko będzie w tej fazie o tak efektowne zwycięstwa, jak choćby w zeszłym roku ze szwajcarskim Grasshoppersem Zurych. - Kibice euforystycznie przyjęli wyniki losowania, ale taki mecz jak z Grasshoppersem może się już nie powtórzyć. Czeka nas ciężka walka i wszystko rozstrzygnie się w rewanżu w Brugge. To dopiero pierwsza połowa tego dwumeczu - dodaje 48-letni trener.

Pierwszy mecz odbędzie się we Wronkach, w których lechici już dwukrotnie przegrywali w tym sezonie. Teraz muszą jednak odczarować ten obiekt, aby wywalczyć korzystną zaliczkę przed rewanżem. W Belgii Lech będzie z pewnością wstanie zagrać o równie korzystny wynik, bowiem pokazał już, że na terenie rywali czuje się znakomicie. Jaki wynik zadowoli Zielińskiego w czwartkowym meczu? - Każda wygrana jest wstanie nas zadowolić. 1:0 to całkiem poprawny wynik, ale na razie nie myślę o wyniku. Chcemy ten mecz wygrać i zakończyć go bez straty bramki, żeby z zaliczką pojechać do Belgii - mówi.

Club Brugge ma w swoim składzie kilku groźnych zawodników. Obserwacja ostatniego meczu ligowego z KV Mechelen, które mimo przewagi jednego zawodnika zakończyło się porażką pucharowego rywala Lecha 1:2, pozwoliła dojść do ciekawych wniosków. Wiadomo, że silną stroną Belgów są stałe fragmenty gry, ale napastnicy często rażą nieskutecznością. Mimo to Zieliński obawia się duetu Joseph Akpala - Wesley Sonck. - Akpala i Sonck to bardzo solidna dwójka. Nie strzelają za dużo bramek, ale są bardzo groźni. Szybkość i dynamika Akpali oraz mądrość boiskowa i umiejętność odnalezienia się w polu karnym Soncka robi wrażenie - zakończył trener Lecha.

Komentarze (0)