Lech polskim rodzynkiem w Europie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polskie drużyny już dawno nie odnosiły żadnych sukcesów w międzynarodowych rozgrywkach. Drugi rok z rzędu jedynym klubem, reprezentującym nasz kraj w Europie został Lech Poznań, który będzie walczyć z Club Brugge o awans do fazy grupowej. Jak zapewniają poznaniacy, nikt w klubie nie odczuwa dodatkowej presji z tego powodu.

W tym artykule dowiesz się o:

Polskiemu futbolowi daleko do najlepszych lig. Liga Mistrzów od dawna jest dla nas zakazana, w Pucharze UEFA polskie drużyny również niczego nie osiągały, szybko żegnając się z rozgrywkami, a reprezentację Polski stać było tylko na awans do najważniejszych imprez, ale tam już kompletnie sobie nie radzi. Dopiero w minionym sezonie tę fatalną passę przerwał Lech Poznań, który awansował aż do 1/16 finału Pucharu UEFA, co jest sporym sukcesem dla polskiego futbolu.

W tym roku sytuacja ma się podobnie. Dwa warszawskie kluby: Legia i Polonia z Ligą Europejską pożegnały się w III rundzie eliminacyjnej, a Wisła Kraków skompromitowała się w walce o Ligę Mistrzów z Levadią Tallinn. Na podbój Europy rusza po raz kolejny Lech, jako polski rodzynek. - Lech może być usatysfakcjonowany, że w zeszłym sezonie grał tak długo w europejskich pucharach. Teraz chcemy przebyć podobną drogę - mówi Jacek Zieliński, który chciałby dojść z drużyną tak daleko, jak poznaniacy za kadencji Franciszka Smudy.

Lech w pojedynkach o fazę grupową z Club Brugge będzie miał więc fanów nie tylko w Wielkopolsce, ale w całym kraju. Poznaniacy zgodnie zapewniają, że samotne reprezentowanie Polski nie obciąża dodatkowo psychiki zawodników. - To nie powoduje większej presji. Chcielibyśmy, podobnie jak w zeszłym roku, reprezentować Polskę w fazie grupowej. Szkoda, że zostaliśmy tylko my, ale myślę, że możemy pociągnąć ten wózek - uważa Marcin Kikut, obrońca Kolejorza, a wtóruje mu trener Jacek Zieliński, który już nie może słuchać o presji. - Gramy w Lidze Europejskiej i chcemy zajść jak najdalej. Jak się nie umie radzić z presją, to nie powinno się grać w piłkę, ani pracować w tym zawodzie. Fakt, że jesteśmy jedynym zespołem w europejskich pucharach nie powoduje u nas presji, a jest jedynie powodem do satysfakcji. Od pierwszego gwizdka zaczyna się jednak odpowiedzialność - uważa trener Lecha.

Udane występy w europejskich pucharach to spore zyski dla klubu, jak i piłkarzy. Dzięki temu z polską piłką zaczyna się liczyć coraz więcej osób. - Na pewno jest to promocja dla klubu i dla nas. Rok temu awansowaliśmy do fazy grupowej i było o nas cały czas głośno. Wierzę, że teraz znów uda nam się awansować do grupy - mówi Robert Lewandowski, który dzięki dobrej postawie w europejskich pucharach przykuł zainteresowanie wielu klubów z zagranicy.

Jacek Zieliński nie uważa, że występy w Lidze Europejskiej utrudnią lechitom walkę o tytuł Mistrza Polski. - Czy to ma jakiś wpływ na poczynania w lidze? Jeśli jakiś klub ma wąską kadrę, to może jest problem, ale ja staram się odpowiednio połączyć jedno z drugim i nie widzę większych problemów - zakończył szkoleniowiec Lecha.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)