To czysty paradoks. Na Rafała Gikiewicza, bramkarza drużyny FC Augsburg, wylała się fala hejtu po... dobrym występie. Wszystko za sprawą tego, że popisał się kilkoma efektownymi interwencjami w starciach z Robertem Lewandowskim.
Napastnik Bayernu Monachium potrzebował gola do ustanowienia nowego rekordu Bundesligi, co ostatecznie udało mu się w ostatniej akcji meczu.
Gikiewicz otrzymał mnóstwo wulgarnych komentarzy i wiadomości. - Nie pozwolę żeby ktoś, anonim, Janusz na kanapie, obrażał mnie i moją rodzinę - przyznał w "Prawdzie Futbolu".
ZOBACZ WIDEO: Czas na mistrzostwa Europy inne niż wszystkie do tej pory. "Nikt nie wyobrażał sobie czegoś takiego"
Potem przeszedł do działań. W swoich mediach społecznościowych popularny "Giki" zamieścił zdjęcie jednej z takich wiadomości. "Gikiewicz ty c**** z olsztyna. J**** cie cala Polska nawet rodzina" - napisał jeden z internautów (pisownia oryginalna).
Pod wpisem pojawiło się natychmiastowo mnóstwo odpowiedzi i reakcji. "Giki, olej, nawet nie czytaj" - napisał dziennikarz Michał Pol. "Blokować i eliminować z życia publicznego" - dodał Marek Szkolnikowski, szef TVP Sport.
"Giki psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Ty w Bundeslidze, a takie typki nawet na meczu Bundesligi nie byli" - dodał z kolei Artur Wichniarek. Gikiewicz odpisał byłemu napastnikowi. "Chcieli by, ale z domu nie wychodzą! Problem w tym, że takie coś to nie zabawa i wielu młodych ludzi nie radzi sobie z hejtem i trzeba o tym mówić głośno" - wyjaśnił polski bramkarz.
Jakiś czas później Gikiewicz umieścił również przeprosiny, które dotarły do niego od autora "niemiłej" wiadomości. "Zachowałem się nieodpowiedzialnie i głupio. Z mojej strony chciałbym Pana serdecznie przeprosić" - czytamy. "Jako fan Roberta byłem po prostu wściekły. Gratuluje postawy bramkarskiej i ducha fair play. Jeszcze raz proszę przyjąć moje szczere przeprosiny" - dodał.
Pomimo niezłego występu Gikiewicz nie uchronił Augsburga od wysokiej porażki - Bayern wygrał na Allianz Arena 5:2.
Zobacz także:
"Przestaje mnie to bawić". Rafał Gikiewicz odpowiada hejterom
Lewandowski miał furę szczęścia! Niespodziewane zachowanie sędziego