Cztery lata temu Neymar odchodził z Barcelony w niezbyt przyjemnej atmosferze. Paris Saint-Germain skorzystało z klauzuli odstępnego, zapłaciło 222 mln euro i brazylijski gwiazdor do dzisiaj gra w stolicy Francji.
Obie strony jednak toczyły sądowy spór o pieniądze i każdy domagał się dużych kwot. "El Mundo Deportivo" jednak informuje, że nastąpił przełom i lada moment zostaną wywieszone białe flagi oznaczające osiągnięcie kompromisu.
"Prawnicy klubu i piłkarza osiągnęli porozumienie, na mocy którego Barcelona zwolni gracza z konieczności oddania 16,7 mln euro, które jest winien, a on w zamian przestanie się domagać od klubu 47,15 mln euro" - pisze hiszpańska gazeta.
"Duma Katalonii" chciała od piłkarza m.in. zwrotu zaliczek na podatek, które zostały nadpłacone za okres do końca obowiązywania kontraktu. Z kolei Neymar twierdził, że należą mu się pieniądze z tytułu premii, którą miał otrzymać za przedłużenie umowy.
Neymar stworzył idealnego piłkarza. Jest jedna rzecz, którą wziąłby od Lewandowskiego >>
Neymar stracił przyjaciela. Zginął, gdy uciekał od kochanki >>
ZOBACZ WIDEO: Tutaj reprezentacja Polski będzie przygotowywać się do Euro 2020. Wiele atrakcji czeka na piłkarzy