Słaby okres klubu Łukasza Piszczka. Były reprezentant Polski w zupełnie innej roli

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek (pierwszy z prawej) na ławce ŁKS-u Goczałkowice-Zdrój
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek (pierwszy z prawej) na ławce ŁKS-u Goczałkowice-Zdrój

Jeszcze kilka dni temu rozegrał ostatnie spotkanie w barwach Borussii Dortmund. W środę pojawił się na ławce trenerskiej ŁKS Goczałkowice-Zdrój. Łukasz Piszczek nie przyniósł jednak szczęścia swojemu zespołowi.

W tym artykule dowiesz się o:

Kontrakt Łukasza Piszczka z Borussią Dortmund kończy się za miesiąc - 30 czerwca. W sobotę trzeci zespół Bundesligi w fantastyczny sposób pożegnał byłego reprezentanta Polski, który grał tam od jedenastu lat.

W meczu z Bayerem Leverkusen (3:1), zespół Edina Terizicia przygotował mu szpaler. Na jednej z trybun Signal Iduna Park rozwinięta została wielka koszulka defensora z numerem 26, z którym występował.

Kilka dni później Łukasz Piszczek wystąpił w zupełnie innej roli. Były reprezentant Polski zasiadł na ławce ŁKS Goczałkowice-Zdrój. Klub grający w trzeciej lidze prowadzi jego ojciec i brat.

W spotkaniu 33. kolejki przeciwko Pniówek-74 Pawłowice, pełnił obowiązki drugiego szkoleniowca. Ostatecznie drużyna defensora Borussii Dortmund przegrała na swoim stadionie 1:2.

ŁKS Goczałkowice-Zdrój, który w środę zaliczył piąty mecz z rzędu bez zwycięstwa, na ten moment zajmuje 8. miejsce w ligowej tabeli. Do końca sezonu 2020/2021 pozostało pięć kolejek. Na pierwszej pozycji plasuje się Ruch Chorzów. "Niebiescy" pewnie zmierzają po awans do drugiej ligi.

Zobacz też:
Euro 2020. Niepokojące wieści! Uraz Arkadiusza Milika

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum w A klasie. Czy można mieć większego pecha?!

Źródło artykułu: