Po tygodniu zgrupowania w Opalenicy reprezentanci Polski rozegrali towarzyski mecz z Rosją we Wrocławiu. Selekcjoner Paulo Sousa zdecydował się na eksperymentalny skład, a całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział m.in. kapitan i najlepszy piłkarz poprzedniego roku - Robert Lewandowski.
Artur Wichniarek podkreśla, że niektórzy zmiennicy pokazali się z dobrej strony. - Były momenty pozytywne, ale nie jest to forma turniejowa. Na Euro nie będziemy mogli tak grać - podkreślił były reprezentant w komentarzu dla "Przeglądu Sportowego".
44-latek spore zastrzeżenia miał do postawy obrońców, którzy często nie radzili sobie z rosłym napastnikiem Rosjan - Artiomem Dziubą. Podkreślił też, że przy straconej bramce zawinił Tymoteusz Puchacz. Były zawodnik Lecha Poznań nie przypilnował bowiem zamykającego akcję Wiaczesława Karawajewa, który doprowadził do wyrównania.
Po towarzyskim spotkaniu we Wrocławiu Biało-Czerwoni wracają do Opalenicy, gdzie dalej będą przygotowywać się do Euro 2020. Drugi i ostatni sparing przed turniejem rozegrają we wtorek, 8 czerwca, z Islandią w Poznaniu.
Na mistrzostwach Europy piłkarze Paulo Sousy zmierzą się ze Słowacją, Hiszpanią i Szwecją.
Czytaj też:
-> Rosyjskie media oceniły mecz z Polską przed Euro 2020. "Nie było głównej siły uderzeniowej"
-> Stanisław Czerczesow zagapił się na początku meczu Polska - Rosja. "Muszę to obejrzeć"
ZOBACZ WIDEO: "Krycha, chcę cię takiego jak...". Paulo Sousa tłumaczy oczekiwania wobec Grzegorza Krychowiaka