Na stadionie w Madrycie przed towarzyskim meczem Hiszpania - Portugalia zgromadziły się ważne osobistości na czele z Luisem Rubialesem, prezesem RFEF (Hiszpański Związek Piłki Nożnej), a także Fernando Gomesem (Portugalski Związek Piłki Nożnej). Był też król Filip VI oraz inni oficjele z obu krajów.
Kandydatura ta wydaje się być bardzo mocna. Ich rywalami będą Maroko, Algieria i Tunezja, którzy wspólnie chcą zorganizować mundial. Zgłosić ma się też Urugwaj z Argentyną i Chile, a także Anglia wraz ze wsparciem Szkocji, Walii oraz Irlandii.
Porozumienie o wspólnej walce o organizację piłkarskich mistrzostw świata w 2030 roku podpisano już w październiku ubiegłego roku. Działacze porozumieli się wówczas w sprawie strategii działania.
Hiszpania organizowała już mistrzostwa świata w 1982 roku. W 2018 roku właśnie z Portugalią starała się o ponowne ugoszczenie czołowych drużyn świata. Bezskutecznie.
Sama procedura przetargowa ruszy w czerwcu 2022 roku, natomiast FIFA podejmie decyzję w 2024. Wtedy będzie jasne, kto zorganizuje mundial za dziewięć lat.
Czytaj też:
Nie tylko Thomas Tuchel. Chelsea przedłuża kontrakty z ważnymi piłkarzami
Transfer Lewandowskiego niepokoi kibiców. Konkretna reakcja legendy Bayernu
ZOBACZ WIDEO: Pracował w FC Barcelona, teraz jest w reprezentacji Polski. Ma pomóc z naszym mankamentem na wielkich imprezach