Ośmiokrotny reprezentant Polski trafił do rumuńskiej drużyny w sierpniu minionego roku. W sezonie 2020/21 na wszystkich frontach rozegrał łącznie 27 spotkań, na swoim koncie zapisał trzy asysty. Dinamo Bukareszt uplasowało się na 11. miejscu w ligowej stawce.
W ostatnim czasie zarząd Dinama zmagał się z problemami finansowymi. W styczniu Janusz Gol zgodził się na obniżkę zarobków (więcej TUTAJ).
35-latek przyznał, że chciałby wkrótce wrócić do PKO Ekstraklasy. - Kontrakt miałem mieć jeszcze rok, ale go rozwiązałem i będę szukał teraz czegoś w Polsce. A czy warto było? Ze względów sportowych z pewnością tak, warto było wyjechać za granicę, doświadczyć czegoś nowego, innego niż w Rosji i w Polsce - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej".
ZOBACZ WIDEO: Były piłkarz reprezentacji zaskoczył. "Brzęczka zwolnili dziennikarze. Sousa to najemnik"
W przeszłości Gol był związany z GKS-em Bełchatów, Legią Warszawa, Amkarem Perm i Cracovią. - Czynniki rodzinne spowodowały, by rozwiązać ten kontrakt i wrócić do kraju. Na razie będę czekał, sprawa jest świeża, sprzed paru dni. Mam nadzieję, że uda mi się coś znaleźć. Jestem z różnymi menedżerami w kontakcie - uzupełnił.
Można przypuszczać, że defensywny pomocnik nie wróci do Cracovii. Gol był skonfliktowany z trenerem Michałem Probierzem.
Czytaj także:
Lech Poznań już trenuje. Jest priorytet transferowy
Jedna nowa twarz na pierwszym treningu Warty Poznań