Janusz Gol trafił do Dinama Bukareszt w sierpniu 2020 r. Przeszedł tam po dwóch latach gry w Cracovii, z którą nie mógł się dogadać w kwestii zarobków. Władze "Pasów" ze względu na pandemię koronawirusa chciały obniżyć wynagrodzenie. Gol potem ujawnił, że obniżka miała wynosić aż 50 proc. Polski pomocnik nie zgodził się i stracił opaskę kapitańską, potem przesunięto go do drużyny rezerw, a finalnie rozwiązano kontrakt za porozumieniem stron.
Polak był dotychczas jednym z najlepiej zarabiających zawodników w całej lidze rumuńskiej. Według tamtejszych mediów miał stałą pensję na poziomie 18 tys. euro miesięcznie plus do 6 tys. euro bonusów.
Dinamo znalazło się w trudnej sytuacji finansowej i zalega z wypłatami. Problemy zmusiły do renegocjacji umów z piłkarzami. Dinamo ogłosiło osiągnięcie porozumienia z trzema graczami - Deianem Sorescu, Ante Puljiciem i właśnie Januszem Golem. Polak zgodził się na obniżkę wynagrodzenia. Nie podano jednak, o jaki procent zmniejszono wynagrodzenie.
"Dziękujemy za pozostanie otwartym i jesteśmy przekonani, że nie pożałujesz decyzji pozostania w Dinamie" - wyraził wdzięczność klub w oficjalnym komunikacie.
Janusz Gol do tej pory zagrał w 11 ligowych meczach dla Dinama, zaliczył jedną asystę. Ma ważny kontrakt do końca czerwca 2022 r.
Czytaj też:
Wielki talent może zagrać w Polsce
Juan Camara opuścił Dinamo Bukareszt
ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski komentuje zwolnienie Brzęczka. "Boniek nie wziął pod uwagę jednej rzeczy"