33-letni Pogorzała przejął zespół po Ireneuszu Mamrocie z początkiem czerwca, przed dwoma ostatnimi spotkaniami sezonu Fortuna I Ligi. Szkoleniowiec posiada licencję UEFA A, która pozwala prowadzić zespoły maksymalnie na poziomie III ligi. Marcin Pogorzała otrzymał jednak warunkową zgodę na zastępstwo dla pierwszego trenera.
O takim właśnie przypadku mówi artykuł 27. uchwały nr IV/63 z dnia 20 kwietnia 2017 roku Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie licencji trenerskich uprawniających do prowadzenia zespołów uczestniczących w rozgrywkach piłki nożnej w Polsce. W punkcie pierwszym czytamy:
"W przypadku zaprzestania prowadzenia danego zespołu przez pierwszego trenera, klub ma prawo zastąpić go przez dotychczasowego pierwszego asystenta pierwszego trenera lub innego trenera pracującego w tym klubie, posiadającego licencję uprawniającą do prowadzenia zespołów uczestniczących w rozgrywkach o jedną klasę rozgrywkową niżej. Powyższe uprawnienie obowiązuje do czasu zatrudnienia przez klub trenera posiadającego wymaganą dla danej klasy rozgrywkowej licencję, nie dłużej jednak niż na okres 3 kolejnych, oficjalnych meczy (pucharowych i ligowych) rozgrywanych przez ten klub".
ZOBACZ WIDEO: Brzęczek miał konflikt z Lewandowskim? Były reprezentant Polski szokuje: "Jurek nie powinien więcej powoływać Lewandowskiego"
- Trener Mamrot miał licencję UEFA Pro, więc może go zastąpić trener z licencją UEFA A, ale nie może to trwać dłużej niż do końca danej rundy - tłumaczy nam Piotr Grzelak, koordynator kształcenia i licencjonowania trenerów Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.
Przypadek ŁKS-u jest szczególny, bo runda wiosenna się zakończyła, ale w ekipie z al. Unii nie jest to równoznaczne z końcem sezonu, gdyż ten przedłużył się jej o dwa spotkania barażowe o awans do PKO Ekstraklasy.
- Teoretycznie trener Pogorzała miał zgodę na trzy mecze. Tu była więc potrzebna dodatkowa zgoda, ze względu na baraże. Została ona wydana zgodnie z zasadami zdrowego rozsądku, by nie musieć zatrudniać szkoleniowca na jeden mecz. Gdyby tej zgody nie było, klub musiałby zapłacić 50 tysięcy złotych kary - dodaje Grzelak.
Pewne jest więc to, że w przyszłym sezonie Marcin Pogorzała nie będzie mógł poprowadzić ełkaesiaków w roli pierwszego trenera, gdyż nie posiada licencji, która by go do tego uprawniała. Nawet jeśli ŁKS awansowałby do ekstraklasy. Nie oznacza to jednak że nie zostanie w sztabie zespołu.
- Co innego, gdyby awansował z drugiej ligi do pierwszej, bo od nowego sezonu licencja UEFA Pro wymagana będzie tylko na dwóch najwyższych szczeblach rozgrywkowych. Wtedy mógłby pracować jako pierwszy trener, ale tylko w klubie, z którym awansował, czyli w ŁKS-ie - mówi Grzelak.
Kurs UEFA Pro trwa dwa lata. W cytowanej uchwale widnieje zapis o tym, że trener uczestniczący w kursie, może dostać warunkową zgodę na prowadzenie zespołu, ale tylko w klubie, w którym pracuje.
- Trener Pogorzała dostał warunkową zgodę na ostatni mecz. Jesteśmy świadomi jako klub, że szkoleniowiec nie ma uprawnień i nie może być trenerem w przyszłym sezonie, niezależnie czy będziemy grali w Fortuna I Lidze czy w PKO Ekstraklasie - potwierdził w rozmowie z nami prezes ŁKS Tomasz Salski.
Według naszych informacji zapadła już decyzja o tym, kto zostanie nowym szkoleniowcem zespołu, a jego nazwisko poznamy po zakończeniu walki o miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej.
W Łódzkim Klubie Sportowym temat licencji trenerskich był przerabiany całkiem niedawno. Gdy w sezonie 2017/2018 zespół awansował z III do II ligi, prowadził go Wojciech Robaszek, ale nie przedłużył licencji UEFA A w odpowiednim czasie, więc w protokole widniał Jacek Janowski.
Spotkanie decydujące o awansie do PKO Ekstraklasy pomiędzy ŁKS-em a Górnikiem Łęczna rozegrane zostanie w niedzielę 20 czerwca o 20:40 na Stadionie Króla w Łodzi.
Czytaj też: Idzie nowe w Widzewie Łódź. Tomasz Stamirowski chce "budować klub na pewnych wartościach"