Prezent na urodziny - relacja z meczu Zawisza Bydgoszcz - Tur Turek

Cztery bramki na czterdzieste czwarte urodziny. Tak piłkarze Zawiszy uczcili święto swojego trenera Mariusza Kurasa, rozbijając na własnym boisku Tur Turek 4:0.

Co prawda opiekun Zawiszy swoje urodziny obchodził w piątek, ale na prawdziwą owację i fanfary musiał czekać do soboty. Na wysokości zadania stanęli jego piłkarze. Bydgoszczanie w niczym nie przypominali drużyny sprzed kilkunastu dni, kiedy długo męczyli się na boisku w Żaganiu i Tychach. W starciu przeciwko ekipie Tura w barwach bydgoskiego zespołu po raz pierwszy wystąpił ponadto sprowadzony z Lechii Gdańsk obrońca Tomasz Midzierski. - Zawisza z organizacją gry śmiało może równać drużynom z Ekstraklasy - stwierdził po meczu.

Jednak w pierwszej połowie Tur był równorzędnym rywalem dla bydgoskiego zespołu. Szczególnie w zespole prowadzonym przez Mariusza Kurowskiego mógł się podobać ciemnoskóry duet napastników - Okanu i Kalu. To właśnie akcje tej dwójki w pierwszych czterdziestu pięciu minutach stwarzały spore zagrożenie pod bramką Andrzeja Witana. W końcówce do zdecydowanych ataków ruszył Zawisza. To przyniosło skutek, bowiem już w 30. minucie Brazylijczyk Lilo wykorzystał idealne podanie od Tomasza Szczepana. Ale gości tak naprawdę podłamała sytuacja z 45. minuty, kiedy we własnym polu karnym piłkę ręką zatrzymał Paweł Przybylski. ''Jedenastkę'' pewnie wykorzystał Marcin Tarnowski. - Ta bramka właściwie podcięła nam skrzydła. Dlatego w drugiej połowie nie prezentowaliśmy już pełni swoich umiejętności - podsumował wydarzenia na boisku Kamil Bartosiewicz.

Trudno nie zgodzić się ze słowami 21-letniego gracza. W drugiej połowie na boisku istniał już tylko Zawisza. Bydgoszczanie praktycznie nie schodzili z połowy rywali, strzelając przy okazji dwa piękne gole. Szczególnie ważne było pierwsze trafienie w barwach nowego zespołu przez Tomasza Midzierskiego. Obrońca gospodarzy przepięknym strzałem z 16. metrów nie dał żadnych szans Kretowi. - Ostatni raz do siatki rywali trafiłem jeszcze grając w rezerwach Lechii Gdańsk. Taki debiut jest dla mnie czymś wspaniałym, i to bez znaczenia jakiego barwy zespołu się aktualnie reprezentuje. Bardzo dobrze mnie przyjęli też miejscowi kibice - cieszył się Midzierski.

Ze wszystkich bramek najbardziej mogła podobać się ta ostatnia. Marcin Tarnowski posłał piłkę do Cezarego Stefańczyka, a ten wypatrzył w środku pola karnego wolnego Jacka Magdzińskiego. Dla byłego napastnika Floty Świnoujście to pierwsze trafienie w nowych rozgrywkach. Tydzień temu strzelił też dwie bramki, ale jedynie w A-klasowych rezerwach. - Takie urodziny zdarzają się naprawdę rzadko. Dlatego moja lista podziękowań jest spora, ale należą się także one także naszym kibicom. Znakomite spotkanie rozegrał Tomek Szczepan - cieszył się po meczu Mariusz Kuras.

- Zawisza Bydgoszcz był zespołem zdecydowanie lepszym, wykorzystał wszystkie nasze błędy. Nasza drużyna jest budowana od podstaw, dlatego na tak silnego rywala moi zawodnicy nie mieli czym specjalnie odpowiedzieć. Bydgoszcz zasługuje na pierwszą ligę. Jest tu również piękny obiekt, dlatego z całego serca życzę awansu do wyższej klasy rozgrywkowej - zakończył Kurowski.

Zawisza Bydgoszcz - Tur Turek 4:0 (2:0)

1:0 - Lilo 30'

2:0 - Tarnowski (k.) 45'

3:0 - Midzierski 58'

4:0 - Magdziński 90'

Składy:

Zawisza Bydgoszcz: Witan - Stefańczyk, Dąbrowski, Midzierski, Warczachowski, Piętka (75' Rogalski), Szczepan, Lilo (84' Kanik), Tarnowski, Bajera (63' Magdziński), Maziarz.

Tur Turek: Kręt - Grabowski, Kiczyński, Przybylski, Stomczyński, Paczkowski (46' Paczkowski), Pruchnik, Machaj (82' Lewandowski), Bieniek (71' Nascimento), Kalu (66' Sędziak), Okanu.

Żółte kartki: Bajera (Zawisza), Stomczyński, Grabowski (Tur).

Sędzia: Maciej Mikołajewski (Świebodzin).

Widzów: 2500.

Źródło artykułu: