Jagiellonia Białystok chce zrzucić kosztowny balast. Martin Kostal może zostać w PKO Ekstraklasie

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Ognjen Mudrinski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Ognjen Mudrinski

Zapłacono za nich łącznie ponad milion euro, ale nie spełnili pokładanych nadziei i obecnie Jagiellonia Białystok chciałaby się ich pozbyć. WP SportoweFakty sprawdza co z przyszłością takich piłkarzy jak Juan Camara, Martin Kostal i Ognjen Mudrinski.

Juan Camara, Martin Kostal i Ognjen Mudrinski mieli być gwiazdami Jagiellonii Białystok. W 2019 roku na ich sprowadzenie wydano kilka milionów złotych, ale po czasie nie można ocenić tych inwestycji inaczej niż pieniądze wyrzucone w błoto. Żaden z piłkarzy nie spełnił bowiem pokładanych nadziei, a obecnie wszyscy są jedynie zbędnym obciążeniem budżetu.

Od 1 lipca cała wyżej wymieniona trójka znowu jest na pełnym utrzymaniu podlaskiego klubu, które w myśl zawartych wcześniej kontraktów kosztuje co miesiąc łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. I tu trzeba zauważyć, że ten wydatek może potrwać jeszcze długo. Hiszpan i Serb mają bowiem umowy ważne do 30 czerwca 2023 roku, a Słowak o rok krótszą.

Trener Ireneusz Mamrot już na pierwszej konferencji prasowej po powrocie na Podlasie zapowiedział, że Camary, Kostala i Mudrinskiego nie ma w jego planach na kolejny sezon. Dlatego też zgodnie z oczekiwaniami ich nazwisk zabrakło w kadrze na zgrupowanie przedsezonowe, a wkrótce zostali oni umieszczeni na liście transferowej. Póki co jednak nie przyniosło to pożądanych efektów.

ZOBACZ WIDEO: Nowe spojrzenie na zwolnienie Jerzego Brzęczka? "Zaczął zrywać się Bońkowi ze smyczy"

Już poprzedni sezon cała niechciana trójka spędziła na wypożyczeniach w innych miejscach. Camara grał w Rumunii, gdzie dla Dinamo Bukareszt i Universitatea Craiova zaliczył 29 meczów i strzelił 2 gole. Kostal przebywał w rodzimym FK Senica, w którym wybiegał na boisko również 29 razy i zdobył 7 bramek. Mudrinski występował zaś w chorwackim HNK Gorica, gdzie w 30 spotkaniach dziewięciokrotnie wpisał się na listę strzelców. Żaden z klubów nie zdecydował się jednak na zatrzymanie zawodnika, z którego usług czasowo korzystał.

W tej chwili wszyscy wyżej wymienieni szukają klubów, a najbliżej powodzenia jest w przypadku hiszpańskiego pomocnika. Jego menadżer przez ostatnie tygodnie starał się znaleźć chętnych m.in. na Bałkanach i Kaukazie, co ostatecznie przyniosło skutek w postaci zainteresowania z azerskiego FK Sabah. Znowu chodzi jednak o wypożyczenie, a piłkarz liczył na definitywną zmianę pracodawcy. Dlatego też na razie wstrzymuje się z przenosinami i korzysta z urlopu, na którym spotkał... Zlatana Ibrahimovicia.

Z naszych informacji wynika, że również w przypadku pozostałej dwójki piłkarzy najbliższe dni mogą przynieść dobre wieści do Białegostoku. Ich menadżerowie dość intensywnie pracują bowiem nad znalezieniem optymalnego rozwiązania dla każdej ze stron. W przypadku Kostala nastawiają się na transfer definitywny, a u Mudrinskiego w grę może wchodzić także opcja wypożyczenia.

Słowacki skrzydłowy ma atut w poszukiwaniach w postaci bardzo dobrego ostatniego sezonu w rodzimej ligi, którym przyciągnął uwagę trenerów działaczy najlepszych drużyn tego kraju. Okazuje się jednak, że nie tylko ich. - Obecnie prowadzimy rozmowy z kilkoma klubami w Polsce, Grecji i na Węgrzech - zdradza nam Pavol Juhas z "Go2Score Agency".

Nieco bardziej skomplikowana jest natomiast sprawa serbskiego napastnika. Po niedawnych zmianach w sztabie szkoleniowym Goricy wydawało się, że nie ma szans na jego dalszą grę w tym klubie. Nowy trener Krunoslav Rendulić wyraził jednak chęć pozostawienia go w zespole i zabranie na obóz przedsezonowy w Słowenii. Problemem okazał się jednak brak środków finansowych na zrealizowanie transferu. Być może jednak sytuacja ulegnie zmianie, jeśli w najbliższych tygodniach uda się sprzedać któregoś z piłkarzy. Alternatywą jest kolejne wypożyczenie do innej z chorwackich lub serbskich drużyn, wśród których trwają poszukiwania chętnych.

Jagiellonia czeka na efekty pracy menadżerów niechcianych piłkarzy. Póki co nie chce podejmować z nimi negocjacji prowadzących do wcześniejszego rozwiązania kontraktów i ma cichą nadzieję, że uda się jej odzyskać przynajmniej cząstkę z zainwestowanych pieniędzy. Czasu jest sporo, bo okno transferowe w większości krajów trwa do końca sierpnia lub pierwszych dni września.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie w białostockim klubie zaszło sporo zmian. Z posady prezesa zrezygnował Cezary Kulesza, a nowym trenerem pierwszego zespołu ponownie został Mamrot. W ostatnich tygodniach drużynę zasilili Kacper Tabiś, Michał SurzynIsrael Puerto, Dani Quintana i Michał Pazdan, a odeszli Ariel Borysiuk, Fernan Lopez Ferreiroa, Maciej Makuszewski, Myrosław Mazur, Damian WęglarzZoran ArsenićWojciech Błyszko i Jakov Puljić.

Źródło artykułu: