Po zaciętym meczu Argentyna znalazła się w finale Copa America 2021. Wynik 1:1 sprawił, że o wszystkim zadecydowały rzuty karne. W nich lepsi okazali się Argentyńczycy, którzy pokonali Kolumbię 3:2.
W trakcie półfinału nie brakowało ostrych interwencji. Sędzia pokazał aż dziesięć żółtych kartek. Cztery powędrowały na konto Argentyńczyków, a sześć zgarnęli rywale.
Bezpardonowo atakowany był między innymi Lionel Messi. W 48. minucie brutalnie potraktował go Frank Fabra. Media spostrzegają, że nie zrobił tego z premedytacją i że stało się to w ferworze walki o piłkę. Kartki za to przewinienie nie było.
ZOBACZ WIDEO: "To jedna z większych mafii!". UEFA pod ostrzałem byłego reprezentanta Polski
Messi jednak mocno odczuł ten atak. W okolicach jego kostki pojawiło się sporo krwi. Mimo to zawodnik Argentyny nie rezygnował z gry.
Później doświadczał kolejnych bolesnych fauli. Sędzia natomiast karał reprezentantów Kolumbii żółtymi kartkami. Można było odnieść wrażenie, że rywale po prostu na niego polują.
Argentyński piłkarz z pewnością mocno odczuł ataki rywali. Był mocno poniewierany, a gra z zakrwawioną kostką była bez wątpienia wielkim poświęceniem tego zawodnika.
Po wywalczeniu awansu do finału Copa America opublikował wymowny wpis na Instagramie.
"Dumny i szczęśliwy z przynależności do tego grona. Kolejny cel został osiągnięty. Dziękuję Bogu, że nadal dajesz mi te chwile. Idziemy po chwałę. Dibu, aż brakuje mi słów, zasługujesz na to... BESTIA" - napisał.
"Bestią" nazwał Emiliano Martineza, bramkarza Argentyny, który wybronił trzy rzuty karne.
W finale Copa America Argentyna zmierzy się z Brazylią. Ten mecz już w niedzielę 11 lipca o 2:00.
Czytaj także:
> Szaleństwo w Danii na punkcie reprezentacji. Tłumy żegnały piłkarzy przed wylotem do Anglii
> To dla niej było "serduszko" po golu na Euro 2020. Seksowna modelka trzyma kciuki za Italię