Będą transfery w Legii? "Nie możemy tak ryzykować. W klubie mają tego świadomość"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Legia Warszawa awansowała do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Czesław Michniewicz już patrzy w przyszłość. - Te mecze pokazały pozycje, które wymagają uzupełnienia - powiedział trener mistrzów Polski w rozmowie z "TVP Sport".

Legia we wtorek po raz drugi pokonała Florę Tallinn (tym razem 1:0) zapewniając sobie awans do kolejnego etapu walki o Ligę Mistrzów. Dodatkowo wynik ten sprawia, że zespół ze stolicy na pewno zagra w europejskich pucharach - minimum to faza grupowa Ligi Konferencji Europy.

- Nie musieliśmy za dużo mówić, każdy wiedział o co graliśmy - przyznał w pomeczowej rozmowie z "TVP Sport" Czesław Michniewicz. - Teraz będziemy starali się grać o coś więcej, ale już coś mamy i nie ma takiej presji.

We wtorek w Estonii długo było nerwowo. Rywale zdobyli nawet gola, ale sędziowie nie uznali tego trafienia z powodu zagrania piłki ręką. Legia Warszawa po tej sytuacji wyprowadziła zabójczą akcję, po którym trafieniem popisał się Rafael Lopes.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano Ronaldo

- Było nerwowo, bo nie graliśmy tak, jak byśmy chcieli. Były momenty, fragmenty, gdy graliśmy piłką. Ciężko też jest pressować zespół, który w drugim kontakcie gra długimi piłkami za plecy - tłumaczy.

Kolejną przeszkodą w drodze do Ligi Mistrzów będzie Dinamo Zagrzeb. - Na pewno zespół, gdzie występuje pięciu reprezentantów Chorwacji, którzy byli na EURO, jest dobry. My chcemy jednak grać z dobrymi zespołami. Bardzo się cieszę, że to Dinamo jest naszym rywalem, a nie Omonia, bo to byłby mecz trudniejszy mentalnie - zaznaczył Michniewicz.

W kontekście Legii mówi się cały czas o transferach i ewentualnych wzmocnieniach. Czy takie będą? - Myślę, że te mecze pokazały, że są pozycje, które wymagają uzupełnienia. Nie tylko ja mam taką świadomość, ale w klubie też ją mają - tłumaczy trener.

- Wiedziałem, że jak awansujemy, to będzie czas żeby usiąść i porozmawiać. Do grudnia będziemy grali bardzo dużo i nie możemy ryzykować, że będziemy grali zawodnikami, którzy nie mają "zamienników" - zakończył.

Zobacz także:
Kontrowersje w meczu Legii Warszawa. "Szczęście nam dopisało"
Wielka kasa dla Legii Warszawa. A może być jeszcze lepiej

Komentarze (3)
avatar
Roni Bydlak
28.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecze, w których Legia będzie grała jak chce, dawno się skończyły. Teraz będzie decydował team i umiejętności indywidualne. A tu cała defensywa jest słaba jak papier. Środek pola to odpychanie Czytaj całość
avatar
Dexter D.
27.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za co sie placi pilkarzom ktorzy teraz graja w Legii ? Przeciez ich poziom grey jest nader przecietny !