W Bełchatowie spokojnie czekają na to co zrobi Ulatowski

Takiego początku w Bełchatowie nikt się nie spodziewał, a jednak stało się… Po czterech kolejkach GKS Bełchatów na swoim koncie ma tylko jeden punkt.

Taka forma zawodników GKS-u nie mogła umknąć członkom zarządu klubu, którzy w pierwszej kolejności na swój dyrektorski dywanik wezwali pierwszego szkoleniowca bełchatowian.

Rafał Ulatowski, bo o nim tutaj mowa, wczoraj musiał tłumaczyć się z dotychczasowych wyników pierwszej drużyny, prezesowi GKS-u Bełchatów Andrzejowi Zalejskiemu. Jak podkreślał sam coach "Brunatnych" rozmowa miała spokojny charakter. - Prezes ma wszelkie prawo, by domagać się opinii na temat obecnego stanu rzeczy i taką uzyskał - mówił dzień po spotkaniu z prezesem Rafał Ulatowski.

Jednak dziś odbyło się drugie spotkanie, na którym trener GKS-u ponownie musiał tłumaczyć się z dotychczasowych osiągnięć jego podopiecznych. Tym razem jednak zdawał sprawozdanie całemu zarządowi klubu GKS Bełchatów SSA. Rozmowa przebiegła w podobnym tonie jak wczoraj. - Włodarze chcieli usłyszeć co zamierzam zrobić,  aby drużyna grała lepiej i otrzymali ode mnie takie informacje - powiedział ula kilka godzin po spotkaniu.

Sam trener jak i zawodnicy są optymistami przed niedzielnym meczem z Lechem Poznań. Na pytanie o to, czy został już znaleziony "złoty środek" na słabe wyniki zespołu w obecnym sezonie trener bełchatowian odpowiada: - Był już przygotowany na mecz z Piastem, jednak nie zadziałał tak jak należałoby się tego spodziewać.

Komentarze (0)