Marek Papszun czuje żal. "Tego nam brakowało"
Marek Papszun czuje pewien niedosyt po bezbramkowym meczu z Rubinem Kazań w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. - Mogliśmy zdobyć zaliczkę - mówi szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.
- Graliśmy z silnym przeciwnikiem, szczególnie w ofensywie. Dobrze broniliśmy się przed jego atakami i nie pozwoliliśmy na dużo. Rubin miał jedną sytuację podbramkową w pierwszej połowie, ale kapitalnie zachował się nasz bramkarz. Przeważaliśmy, ale zabrakło precyzji - analizuje Papszun na konferencji prasowej.
- W drugiej połowie również przeprowadzaliśmy dużo akcji, ale kończyliśmy je gdzieś przed polem karnym. Mogliśmy zdobyć zaliczkę przed rewanżem. Żałuję, że to się nie udało, jednak i tak wszystko rozstrzygnie się w Kazaniu - dodaje szkoleniowiec Rakowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi- To był wyrównany mecz na mokrej murawie. Na pewno utrudniała ona płynną grę. W pierwszej połowie przeprowadziłem dwie zmiany, co wpłynęło na późniejsze losy spotkania. Przebieg meczu, który był bardzo intensywny, pozostawia nadzieję, że rewanż będzie równie interesujący - mówi trener Leonid Słucki.
Czytaj także: Zawiodła ofensywa. Pierwszy polski klub odpadł
Czytaj także: Warta Poznań pokazała charakter. Pogoń Szczecin ukarana za minimalizm