Fortuna ominie Legię Warszawa. Mistrz Polski stracił szansę na bajeczną premię!

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu od lewej: Luquinhas i Bruno Petković
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu od lewej: Luquinhas i Bruno Petković

Legia Warszawa nie rozbije banku. Mistrz Polski stracił szansę na udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów i obok nosa przeszła mu prawdziwa fortuna!

15,25 mln euro (68,33 mln zł) - tyle UEFA wypłaci każdemu z 32 uczestników zasadniczej części najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie. O te pieniądze walczyć będzie jednak Dinamo Zagrzeb, które wygrało rewanż w Warszawie 1:0 (w pierwszym starciu w stolicy Chorwacji padł remis 1:1) i to jemu przypadł awans do IV rundy eliminacyjnej.

Legioniści też podniosą z boiska niemałe kwoty, lecz są one nieporównywalne z tym, co daje kwalifikacja do Champions League.

Okrągła suma już pewna

Obecnie stan konta mistrza Polski to 4,08 mln euro (18,35 mln zł). Na tę sumę składa się 1,14 mln w unijnej walucie za udział w eliminacjach Ligi Mistrzów, a także 2,94 mln za udział w fazie grupowej Ligi Konferencji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Tego ekipa Czesława Michniewicza może być już pewna. To jej dorobek minimum - na wypadek, gdyby po "spadku" do Ligi Europy przegrała w IV rundzie kwalifikacyjnej ze Slavią Praga.

Wciąż jest o co walczyć

Jeżeli legioniści pokonają Czechów, wówczas zapewnią sobie udział w fazie grupowej Ligi Europy, a to oznaczać będzie dodatkowy zastrzyk gotówki. Wtedy, zamiast 2,94 mln euro (tyle wypłacane jest uczestnikom Ligi Konferencji), na konto mistrza Polski wpłynie 3,63 mln, a więc o 0,69 mln (3,14 mln zł) więcej.

IV runda eliminacyjna Ligi Europy odbędzie się 19 i 26 sierpnia. Pierwsze starcie Slavii z Legią zostanie rozegrane w Pradze.

Komentarze (2)
Wiesław 33
11.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i dobrze że kasa przeszła koło nosa bo by znów nakupowali tego zagranicznego szajsu. 
avatar
Nick Login
11.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać, że Mioduski tak coś czuł, że noga może im się poślizgnąć i dlatego nie powalczył o Messiego. Nie chciał chłopu sezonu marnować bo wiadomo, że Leo chce wygrać tą edycję LM.