Od początku sezonu poznańska lokomotywa jedzie bardzo pewnie. Po pierwszych czterech minutach wyjazdowego meczu z beniaminkiem już prowadził 2:0. Później wprawdzie zaczęły się schody po golu kontaktowym Piotra Wlazły przed przerwą, ale bramka Mikaela Ishaka w 81. minucie na 3:1 dla Lecha zamknęła sprawę (więcej o meczu TUTAJ).
- Bruk-Bet Termalica naprawdę nam dzisiaj zaimponowała. Zagrali bardzo dobre spotkanie. Nie pamiętam już dawno tak ciężko wyszarpanego zwycięstwa. Mimo szybko zdobytych dwóch bramek to wiedzieliśmy, że przed nami wciąż bardzo trudne zadanie. Grają ciekawym systemem, który pozwala na kreowanie dużej liczby sytuacji. Widzieliśmy ich ostatnie mecze, szczególnie ten z Wisłą Kraków, więc wiedzieliśmy, że będziemy musieli być bardzo dobrze zorganizowani i dobrze ustawiać się do ataków gospodarzy - podkreślił na pomeczowej konferencji prasowej trener Kolejorza Maciej Skorża.
- Po pierwszym fragmencie, gdzie strzeliliśmy dwa gole, w miarę kontrowaliśmy sytuację, później zaczęliśmy mieć problemy. Drugą część pierwszej połowy to rywale przeważali, mieliśmy kłopoty, Termalica zdobyła bramkę po rzucie karnym i zrobiło się naprawdę niebezpiecznie. Po zmianie stron ten początek również nie był dobry, na szczęście wybroniliśmy się w kilku sytuacjach. Bardzo dobrą zmianę dał Nika Kvekveskiri, który uspokoił grę w środku pola. Trochę zmieniliśmy ustawienie i dzięki temu już nie było tak niebezpiecznie pod naszą bramką - dodał szkoleniowiec Lecha Poznań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Choć ekipa z Wielkopolski rozpoczęła mecz bardzo dobrze, później z każdą minutą było jej coraz trudniej. Z pewnością nie pomagała przy tym wysoka temperatura i upał na stadionie w Niecieczy. Skorża stwierdził, że zarówno taktycznie, jak i fizycznie zespół "nie wyglądał do końca dobrze".
- Poza organizacją gry, na pewno nie była naszą silną stroną skuteczność, bo stworzyliśmy kilka tych sytuacji i mogliśmy je wykorzystać, wtedy byłoby spokojniej, ale tego nie zrobiliśmy. Ten mecz to duża lekcja dla mnie i cieszę się, że drużyna nie straciła głowy, wytrzymała i mimo że nie było to spotkanie, które nam się świetnie układało, to potrafiliśmy utrzymać dyscyplinę taktyczną do końca - przyznał Skorża.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza doznała pierwszej porażki w sezonie PKO Ekstraklasy na własnym boisku. Dotąd udało jej się osiągnąć dwa remisy. Tym razem Słoniki już na początku dostały dwa ciosy i musiały się podnieść.
- Pierwsze pięć minut spowodowało, że nie weszliśmy w mecz tak jak zakładaliśmy. Byliśmy w lekkim szoku. W naszej postawie było za dużo nerwowości, za dużo nieprzemyślanych podań. Dokonaliśmy parę zmian, żeby poprawić naszą postawę i zaczęło to funkcjonować. Mieliśmy sytuację na 1:2 Mateusza Grzybka, potem zdobyliśmy gola z karnego - opisywał trener Mariusz Lewandowski.
Choć za optyczne wrażenie niecieczanie znów zebrali całkiem niezłe noty, nadal po czterech kolejkach nadal mają tylko dwa punkty na koncie. Taki bilans szkoleniowca nie zadowala.
W drugiej połowie staraliśmy się ale ostatecznie nam się nie udało. Nie taki mieliśmy plan na ten mecz. Chcieliśmy odbierać piłki troszkę niżej i przechodzić do szybkiego ataku. Stracone gole spowodowały, że Lech mógł czekać na piłki. Po Lechu widać było jakość oraz doświadczenie części zawodników. Musimy się pozbierać po tej porażce i ją przeanalizować, żeby na przyszłość unikać podobnych błędów - zakończył Lewandowski.
W następnej kolejce Lech Poznań podejmie Lechię Gdańsk w niedzielę 22 sierpnia o 17:30, a dwie i pół godziny później Bruk-Bet Termalica Nieciecza zagra w Warszawie z Legią.
Czytaj również: Nowy skrzydłowy priorytetem Lecha Poznań. Iworyjczyk znalazł się na celowniku