Potężny zjazd byłego gracza Milanu. Ze składu wygryzł go kiedyś Polak

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Spada/Lapresse via ZUMA Press / Na zdjęciu: Patrick Cutrone
Newspix / Spada/Lapresse via ZUMA Press / Na zdjęciu: Patrick Cutrone
zdjęcie autora artykułu

W sezonie 17/18 był uważany za przyszłą gwiazdę włoskiego futbolu. Coś jednak poszło nie tak i Patrcick Cutrone nie zmaterializował pokładanych w nim nadziei. Napastnik wraca do Serie A.

W tym artykule dowiesz się o:

Był promykiem nadziei w ciemnych czasach w zespole AC Milanu. Wszedł do pierwszej jedenastki niemalże z miejsca, bo klub potykał się o własne nogi, przy sprowadzaniu kolejnych napastników. Miał wtedy niespełna 20 lat i wydawało się, że zostanie kluczową postacią powracających "Rossoneri".

Tak się jednak nie stało. Patrick Cutrone spędził w pierwszej drużynie klubu z Mediolanu dwa i pół sezonu i nie pokazał swojego talentu w pełni. Chyba, że właśnie to było wszystko, na co Włocha stać, bo po transferze do Wolverhampton Wanderers kompletnie się pogubił. Ze składu Milanu włoski piłkarz został wygryziony przez Krzysztofa Piątka, który niedługo później również pożegnał się z klubem.

Po połowie kampanii w Anglii wrócił do ojczyzny, by spędzić rok na wypożyczeniu w Fiorentinie, gdzie w 34 meczach zdobył 5 bramek i 3-krotnie asystował. Po powrocie, z miejsca został oddany na pół roku do Valencii, w której barwach wystąpił zaledwie 7 razy.

Teraz pora na kolejny powrót do Włoch. Roczne wypożyczenie do Empoli FC, które jest beniaminkiem Serie A i nie zanosi się, by klub z Toskanii mógł osiągnąć cokolwiek więcej, niż utrzymanie, a o to już będzie ciężko.

Zespół triumfatora poprzednich rozgrywek Serie B wydaje się być ostatnią szansą dla Cutrone, przed popadnięciem w absolutną, sportową depresję. Los dał mu już sporo szans, jednak Włoch nie potrafi ich wykorzystać. Już w Milanie wiadomym było, że nie będzie typowym - jak to mówią Włosi - "bomberem", jednak cofnięci napastnicy również są potrzebni w ówczesnym futbolu. W samej lidze włoskiej świetnym przykładem może być Joaquin Correa z Lazio, który nie zdobywa ogromnej liczby bramek, ale pomaga w tym Ciro Immobile.

Warto pamiętać, że były piłkarz "Rossonerich" ma 23 lata i sporo czasu na odbudowę. W kwestii ostatniej szansy chodzi o ewentualną przyszłość w poważnej piłce na najwyższym poziomie. Empoli może być trampoliną do powrotu na poziom europejskich średniaków.

Czytaj także: AC Milan w poszukiwaniu ofensywnego pomocnika Obiecujący Polak wypożyczony z Atalanty Bergamo

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą

Źródło artykułu: