Trener Girondins Bordeaux najadł się strachu. Przypomniał przypadek Christiana Eriksena

PAP/EPA / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Vladimir Petković
PAP/EPA / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Vladimir Petković

Vladimir Petković zabrał głos po wydarzeniach na Stade Velodrome. Samuel Kalu zemdlał, ale po chwili chciał kontynuować grę. Trener Girondins Bordeaux nie zamierzał ryzykować zdrowiem piłkarza.

W drugiej kolejce Ligue 1 Girondins Bordeaux zremisowało 2:2 na wyjeździe z Olympique Marsylia, choć to gospodarze prowadzili przed zmianą stron. Kibice zamarli w czwartej minucie spotkania.

Dimitri Payet był przygotowany do wykonania rzutu wolnego, lecz Samuel Kalu nagle upadł na murawę. Pozostali zawodnicy byli zszokowani i łapali się za głowy. Na szczęście klubowi lekarze błyskawicznie zaopiekowali się Nigeryjczykiem.

Po kilku minutach Kalu wrócił na boisko i chciał dokończyć mecz, jednak nie pozwolił na to Vladimir Petković. Remi Oudin zastąpił napastnika Bordeaux.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

Po ostatnim gwizdku szkoleniowiec podzielił się swoimi odczuciami. Petković posłużył się przykładem reprezentanta Danii. - Przypomniałem sobie to, co wydarzyło się na Euro 2020, gdy Christian Eriksen upadł. Po konsultacji ze sztabem medycznym postanowiliśmy przeprowadzić zmianę, ponieważ nie chcieliśmy podejmować ryzyka - mówił trener, cytowany przez agencję "AFP".

- W takich sytuacjach piłka nożna nie jest najważniejsza. Kalu zostanie szczegółowo przebadany - zapewnił 58-latek.

Czytaj także:
Kane wciąż niepewny swojej przyszłości. Tottenham znalazł już alternatywę
Deklasacja! W tej klasyfikacji Ronaldo i Messi nie mają szans z Robertem Lewandowskim

Komentarze (0)