27-letni środkowy obrońca od dawna nie odgrywa znaczącej roli w Barcelonie. W ostatnim sezonie opuścił aż 23 spotkania z powodu ciągle odnawiającej się kontuzji kolana. Jego przydatność dla zespołu jest minimalna. Francuz został wygwizdany przez kibiców przed meczem o Puchar Gampera, wszystko przez to, że ma bardzo wysoką pensję, a nie chce odejść z klubu.
Na Camp Nou szuka się cięć, gdzie tylko jest to możliwe. Niedawno na obniżkę zarobków zgodzili się Gerard Pique, Jordi Alba, Sergio Busquets i Sergi Roberto. Wciąż w kadrze są jednak gracze, którzy obciążają budżet, nie oferując za dużo w zamian. Jednym z nich jest właśnie były piłkarz Lyonu.
Umtiti poprosił zarząd o ostatnią szansę w trakcie przygotowań przedsezonowych. Dostał minuty w starciach z Gimnastikiem i Gironą, ale to nie zmieniło jego statusu w drużynie. Jak pisze "Sport", działacze postawili mu ultimatum: albo zaakceptuje w tym tygodniu którąś z ofert od francuskich zespołów, albo jego kontrakt zostanie rozwiązany. W taki sposób z Katalonią pożegnał się w czerwcu Matheus Fernandes.
Można spodziewać się, że w takim przypadku mistrz świata z 2018 roku wszedłby na drogę sądową. Barcelona może mieć świadomość porażki na niej, ale za wszelką cenę chce obniżyć budżet wynagrodzeń.
Zobacz też:
Wstrząsająca relacja Afgańczyka. "Talibowie myślą, że kobiety są ich nagrodą"
U-21. Maciej Stolarczyk wysłał powołania. Młodzieżowcy zagrają o awans na mistrzostwa Europy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)