Wilfried van Moer zmarł w minioną sobotę w wieku 76 lat. Przyczyną śmierci jest krwotok mózgowy. Dla Belgii to ogromna strata, bo odszedł wybitny piłkarz, którego grę do dzisiaj wiele osób dobrze wspomina.
"Belgia straciła jednego z najlepszych pomocników w historii" - pisze portal standaard.be.
Van Moer w drużynie narodowej rozegrał 57 meczów i strzelił dziewięć bramek. Dwukrotnie grał z "Czerwonymi Diabłami" w mistrzostwach świata. Najlepiej jednak będzie wspominać Euro z 1980 roku, które jego drużyna ukończyła na drugim miejscu.
W piłce klubowej największe sukcesy święcił w Standardzie Liege, z którym trzykrotnie zdobywał mistrzostw Belgii i raz Puchar Ligi. W dorobku ma również trzy tytuły króla strzelców.
Grał także w Beveren, Royal Antwerp czy Sint-Truidense. Po zakończeniu kariery piłkarskiej próbował swoich sił jako trener, ale nie poszło mu najlepiej. Był selekcjonerem reprezentacji Belgii, ale po kilku miesiącach podał się do dymisji.
Lukas Podolski zakażony koronawirusem. To problem dla Górnika i niemieckiej telewizji >>
Polski talent przenosi się do Włoch. Podpisał kontrakt z klubem z Serie A! >>