"Skompromitowałem się". Takich słów eksperta TVP nikt się nie spodziewał

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Andre Martins po faulu
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Andre Martins po faulu

Legia Warszawa niemal przez całe spotkanie ze Slavią Praga grała w przewadze jednego zawodnika. Początkowo Kazimierz Węgrzyn uważał, że czerwona kartka dla zawodnika rywali była niesłuszna. Szybko przeprosił za swój błąd.

Dla Slavii Praga mecz w Warszawie rozpoczął się najgorzej jak tylko mógł. Już w 3. minucie sędzia ukarał czerwoną kartką Tomasa Holesa, który brutalnie sfaulował Andre Martinsa. Arbiter nie miał żadnych wątpliwości i wyrzucił zawodnika mistrzów Czech z boiska.

Decyzja sędziego była jak najbardziej słuszna, choć początkowo nie zgadzał się z nią komentujący to spotkanie dla TVP2 Kazimierz Węgrzyn. - Nie, nie, nie. To nie jest czerwona - mówił podczas telewizyjnej transmisji.

Te słowa wywołały burzę na Twitterze. Były piłkarz został skrytykowany za nieznajomość przepisów. "Czy ten Kazek Węgrzyn mógłby chociaż przepisy ogarnąć?", "Zejdź z anteny", "Co ten Węgrzyn gada" - pisali twitterowicze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Węgrzyn jeszcze podczas transmisji naprawił swój błąd i przeprosił za niego. - Biję się w pierś, obejrzałem powtórki i skompromitowałem się. Ta czerwona kartka się należała - powiedział o faulu na Martinsie.

I te słowa także wzbudziły emocje wśród użytkowników Twittera. "Szacunek, że potrafi się przyznać" - napisał jeden z nich.

Legia wygrała ze Slavią Praga 2:1 i zagra w fazie grupowej Ligi Europy.

Czytaj także:
Góra pieniędzy dla Legii Warszawa
Gent - Raków. Liga Konferencji Europy nie dla wicemistrzów Polski. Obrona Częstochowy to za mało

Źródło artykułu: