Z nieba do piekła Barcelony przez sześć lat. Kadra mistrzów zmieniła się w kadrę przeciętniaków

PAP/EPA / QUIQUE GARCIA / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona podczas odprawy Ronalda Koemana (w środku)
PAP/EPA / QUIQUE GARCIA / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona podczas odprawy Ronalda Koemana (w środku)

W 2015 roku wygrywali potrójną koronę, a teraz nie mają w swoim składzie większych gwiazd. FC Barcelona musi przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Często bardzo brutalnej.

W tym artykule dowiesz się o:

6 czerwca 2015 roku. Katalończycy kończą wielki sezon efektownym zwycięstwem nad Juventusem (3:1), zdobywając w Berlinie Ligę Mistrzów i trzeci wielki puchar w tym sezonie. Skład FC Barcelona na papierze wygląda jak prawdziwy dream team: Marc-Andre ter Stegen, Dani Alves, Gerard Pique, Andres Iniesta, Lionel Messi, Neymar, Luis Suarez oraz Xavi.

Po sześciu latach z wielkiej drużyny pozostały zgliszcza. Kłopoty Barcelony rozpoczęły się po sprzedaży Neymara w 2017 roku. Blaugrana dostała za Brazylijczyka 222 mln euro, które zainwestowała fatalnie.

Duma Katalonii zdecydowanie żyła ponad stan, kupiła za ponad 100 mln euro Philippe'a Coutinho, Ousmane'a Dembele czy Antoine'a Griezmanna. Niewiele mniej kosztował Frenkie de Jong, jednak w jego przypadku transfer obronił się pod względem sportowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Koniec eldorado

Gdyby za wielkimi pieniędzmi stały sukcesy sportowe, kibice wybaczyliby zarządowi brawurową jazdę. Duma Katalonii zawodziła jednak w Lidze Mistrzów, w której do zgarnięcia są ogromne pieniądze. Gdy dodamy do tego duże pensje na piłkarzy, to przepis na katastrofę mamy gotowy.

- Wynagrodzenia obejmują 110 procent przychodów klubu. Zgodnie z przepisami ligi hiszpańskiej nie mamy żadnego wolnego miejsca do zakontraktowania nowego piłkarza. Ze smutkiem informuję, że przejęliśmy klub w fatalnej sytuacji finansowej. Nie mamy żadnego pola manewru, jeśli chodzi o budżet płacowy. Rzeczywisty stan finansów Barcelony jest zdecydowanie gorszy, niż nam przedstawiano - żalił się w sierpniu prezydent Joan Laporta.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że Barcelona zaczęła drastycznie ciąć swoje wydatki. Bez żalu oddano najlepiej zarabiających piłkarzy. Luisowi Suarezowi pozwolono odejść za... 7 mln euro, a oprócz tego Barca płaciła 50 procent jego wynagrodzenia. Mało? Arturo Vidal został sprzedany za 1 mln, a Ivan Rakitić za 1,5 mln.

Czarę goryczy przelało odejście za darmo Leo Messiego, ostatniego z wielkiego tercetu Barcelony. Dorobek 33-letniego Argentyńczyka: 672 gole, 305 asyst w 778 meczach robi gigantyczne wrażenie. Messi stał się najbardziej utytułowanym graczem w historii Blaugrany i jednym z najlepszych w historii futbolu.

Czas przywrócić wychowanków

Barcelona długo pomijała swoją akademię La Masię, z której jeszcze dekadę temu czerpała garściami. Brak wychowanków sprawił, że Blaugrana musiała kupować przeciętniaków. Ofensywę Katalończyków mają tworzyć teraz Martin Braithwaite czy Luuk de Jong. Piłkarze, którzy jeszcze w 2015 roku nie mieliby szans znaleźć się w 25-osobowej kadrze zespołu.

Światełkiem w tunelu może być jedynie Memphis Depay, który strzela gole jak na zawołanie. Holender w pojedynkę nie będzie w stanie zdziałać cudów. O ile ze słabszymi rywalami Barca broni się jeszcze swoją jakością, to w starciu z mocniejszymi będzie na straconej pozycji.

Barcelona nie będzie faworytem do wygrania ligi hiszpańskiej, tym bardziej Champions League. To idealny moment, aby mocniej postawić na wychowanków.

Trener Ronald Koeman ma w kim wybierać. Są perspektywiczni Eric GarciaOscar Mingueza, Ansu Fati, Riqui Puig czy w końcu Pedri. Profity ekipa z Camp Nou zbierze dopiero za kilka lat, a w tym czasie kibice Barcelony muszą uzbroić się w cierpliwość.

Zobacz także
Piłkarz z Dinama w drodze do Warszawy. Duże pieniądze na stole. Nowe informacje!
Oficjalnie. Lechia Gdańsk przedstawiła nowego trenera

Komentarze (1)
avatar
faktograf
1.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i dobrze jak wszystie kluby zbankrutuja to moze pojda po rozum do glowy placic kilkaset milionow euro za kopanie napompowanego flaka w skórze....