Bartosz Bereszyński zakończył swój występ w meczu z Albanią już w 33. minucie. Zmienił go Paweł Dawidowicz. Obrońca reprezentacji Polski zszedł od razu do szatni ze spuszczoną głową, delikatnie utykał. Podejrzewano, że Paulo Sousa zastosował tzw. "wędkę", zmieniając gracza Sampdorii Genua jeszcze przed przerwą, choć ten nie popełniał błędów. Powód jest zupełnie inny.
WP SportoweFakty dowiedziały się, że popularnego "Beresia" wykluczyła z dalszej gry kontuzja mięśnia przywodziciela. Informację potwierdził nam rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. Kamery telewizyjne w ogóle nie pokazały interwencji lekarzy przy polskim piłkarzu.
"Bereszyński zszedł z urazem [mięśnia] przywodziciela" - przekazał na Twitterze będący na meczu nasz dziennikarz, Mateusz Skwierawski.
Od początku pracy z reprezentacją Polski Sousa ma problem z kontuzjami nawet kluczowych piłkarzy. Przed wrześniowymi meczami pojawiła się prawdziwa plaga urazów i chorób. Tuż po pierwszych badaniach zgrupowanie musieli opuścić Dawid Kownacki, Kacper Kozłowski, Krzysztof Piątek, Mateusz Klich i Sebastian Szymański. Niepewny był też udział Piotra Zielińskiego.
Bereszyński zszedł z urazem przywodziciela
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) September 2, 2021
Mało problemów? Bartosz Bereszyński schodzi z urazem #tvpsport #kadra2021
— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 2, 2021
https://t.co/iz9pnMLyYC pic.twitter.com/Ajadr8L3er
AKTUALIZACJA
Po meczu Sousa potwierdził, że Bereszyński będzie zdrowy i gotowy do gry na starcie z Anglią.
Czytaj też:
"Lewy" goni za Ronaldo
Tak Lewandowski dał prowadzenie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!