Obecni na trybunach polscy kibice zaczęli skandować wulgarną przyśpiewkę znaną z meczów kadry. "PZPN, PZPN, j...ć, j...ć PZPN" - niosło się co chwila po stadionie. Jak się okazało, część fanów nie została wpuszczona na stadion, bo zabrakło dla nich biletów.
Sytuację nagrał Radosław Przybysz, dziennikarz TVP Sport. Jak sam stwierdził, mecz zszedł troszkę na bok. Polscy kibice, którzy byli w osobnym sektorze zaczęli wykrzykiwać różne hasła.
"Od początku lżony jest PZPN i Cezary Kulesza" - relacjonuje dziennikarz. Do grupki podszedł porozmawiać nawet Zbigniew Boniek, by nieco stonować nastroje. Został jednak zbluzgany i odpuścił.
Widać, że stadion nie jest wypełniony do ostatniego miejsca. Organizatorzy jednak zdecydowali, że nie będą sprzedawać więcej biletów i już w sobotę fani mieli słyszeć, że bilety zostały wyprzedane.
Bez przerwy od początku meczu. Część nie została wpuszczona, nie było dla nich biletów.
— Radosław Przybysz (@RadekP92) September 5, 2021
Zachowanie kibiców na trybunach (uwaga, niecenzuralne słownictwo):
Na trybunach w Serravalle mecz schodzi trochę na drugi plan. Od początku bezustannie lżony jest PZPN i Cezary Kulesza (kibice w ten sposób wylewają żal, że dla części zabrakło biletów). Zbigniew Boniek poszedł porozmawiać, ale odpuścił po kolejnej serii bluzgów. pic.twitter.com/P7L765F1OD
— Radosław Przybysz (@RadekP92) September 5, 2021
Czytaj też:
Zadanie obowiązkowe Polski i Anglii
Pokaz siły Holandii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci