Spotkanie Brazylii z Argentyną zapowiadało się na wielki hit. Obie ekipy zmierzyły się ze sobą w finale tegorocznego Copa America (wówczas Argentyńczycy triumfowali 1:0), a teraz stanęli do rywalizacji w eliminacjach do mistrzostw świata.
O meczu, który rozpoczął się w niedzielę o 21:00, już jest głośno - jednak nie za sprawą wydarzeń sportowych, a przez wielki skandal. Po zaledwie kilku minutach gry na murawę wkroczył brazylijski sanepid oraz policja. Powód? Brazylijskie służby uważają, że czterech piłkarzy reprezentacji Argentyny złamało protokół covidowy. Wkroczyły, aby ich zatrzymać.
Sanepidowi i policji chodzi o piłkarzy Argentyny, którzy na co dzień występują w Premier League. Jak donoszą media, brazylijskie władze rano próbowały negocjować z Argentyńczykami w tej sprawie, ale ci odmówili rozmów.
Obie reprezentacje opuściły plac gry. Nic nie wskazywało na to, aby spotkanie zostało wznowione. Po kilkunastu minutach zapadła decyzja - mecz został przełożony na inny termin (jeszcze go nie znamy).
Czytaj także:
- "Budżet nie jest z gumy". Działacze Legii spełnili oczekiwania Michniewcza
- Łukaszenka otworzył centrum szkoleniowe. Tych słów młodzi piłkarze nie zapomną
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć