Na stadionie w Elbasani długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Obie ekipy stwarzały sytuację. W 87. minucie gola na wagę zwycięstwa strzelił Armando Broja.
O "smutnej porażce" pisał węgierski portal origo.hu. "Ekipa Marco Rossiego nie zaczęła dobrze w pierwszej połowie, ale później zdołała przejąć kontrolę nad grą i wypracować sytuację. W drugiej okazje były po obu stronach, aż w 87. minucie historycznego gola strzelił Armando Broja" - czytamy.
"Reprezentacja Albanii nigdy nie strzeliła gola przeciwko Węgrom, a teraz świętuje zwycięstwo i nadal może mieć nadzieję, że pojawi się w Katarze w 2022 roku" - skomentowało z kolei "Nemzeti Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko
"Podwójna porażka" - brzmiał nagłówek na nepszava.hu. Dziennikarze tego portalu przygotowali relację w ponurym tonie. Ich zdaniem porażka reprezentacji Węgier praktycznie przekreśliła szansę tego zespołu na walkę o awans.
W zupełnie innym tonie o meczu pisali albańscy dziennikarze. Strzelca bramki, Armando Broję, nazwano wręcz bohaterem narodowym. "Sprawił, że Elbasan Arena eksplodowała, gdy po indywidualnej akcji zdobył gola" - przekazał portal javanews.al.
"Albania pokazała siłę" - pisało cna.al. "W ostatnich minutach ataki Albanii były bardziej intensywne i agresywne, ale aż do 87. minuty brakowało finalizacji" - czytamy dalej.
"Fantastyczny gol wystarczył, aby Albania wygrała z Węgrami. Zwycięstwo przywraca nadzieję czerwono-czarnym na awans na mistrzostwa świata" - przekazał portal newsbomb.al.
Dzięki wygranej Albańczycy mają na swoim koncie już 9 punktów i zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy I. Tracą zaledwie jedno "oczko" do reprezentantów Polski.
Czytaj także:
- Robert Lewandowski pnie się w górę. Kadrowicz przeskoczył legendę!
- Afera w wielkim hicie. Policja wkroczyła na murawę i przerwała mecz!