Ależ pluli by sobie w brodę reprezentanci Albanii, gdyby w drugim meczu z rzędu stracili punkty przez brak skuteczności. O ile jednak Polska miała Roberta Lewandowskiego, to Węgrom kogoś takiego ewidentnie brakowało.
Finalnie jednak gospodarze triumfują, bo na kilka minut przed końcowym gwizdkiem strzelili gola na wagę trzech punktów, a uczynił to rezerwowy Armando Broja, gdy płaskim strzałem przy bliższym słupku zaskoczył węgierskiego bramkarza.
To jest w pełni zasłużona wygrana. Albańczycy w przekroju całego meczu wypracowali sobie parę znakomitych sytuacji. Początkowo jednak w niewyobrażalnych wręcz okolicznościach. Najlepiej oddaje to szansa z 33. minuty, gdy Marash Kumbulla nie trafił do bramki z metra po doskonale rozegranym rzucie rożnym. Po przerwie sytuację sam na sam z bramkarzem marnowali Bekim Balaj oraz rezerwowy Endri Cekici, a parokrotnie po prostu brakowało ostatniego podania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci
Albania kolejny raz zaskoczyła przeciwnika. Gospodarze grali ofensywnie, z polotem. Ich akcje mogły się podobać, była wymienność pozycji, gra na jeden kontakt.
Węgrzy momentami byli bezradni, choć oczywiście oni również mieli swoje szanse. Najbliżej gola był w pierwszej połowie Laszlo Kleinheisler, lecz przegrał pojedynek z Etritem Berishą. Ponadto, chwilę przed straconym golem bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Dominik Szoboszlai. Poza tym goście zaprezentowali się bezbarwnie i poza paroma indywidualnymi zrywami nie pokazali niczego specjalnego. Momentami zaskakująco łatwo dawali się spychać do defensywy.
Z końcowego rezultatu najbardziej zadowoleni będą reprezentanci Polski, którzy walczą z Węgrami o drugie miejsce w tabeli grupy I.
Albania - Węgry 1:0 (1:0)
1:0 Armando Broja 87'
Składy:
Albania: Etrit Berisha - Albi Doka (78' Erion Hoxhallari), Marash Kumbulla, Ardian Ismajli, Berat Djimsiti, Lorenc Trashi (46' Odise Roshi) - Myrto Uzuni, Amir Abrashi (69' Endri Cekici), Klaus Gjasula, Nedim Bajrami (63' Qazim Laci) - Bekim Balaj (78' Armando Broja).
Węgry: Peter Gulacsi (46' Denes Dibusz) - Laszlo Kleinheisler (90+3' Nemanja Nikolić), Attila Fiola, Willi Orban, Attila Szalai, Adam Lang - Endre Botka (88' Roland Varga), Daniel Gazdag (67' Daniel Salloi), Adam Nagy, Dominik Szoboszlai - Roland Sallai (88' Janos Hahn).
Żółte kartki: Gjasula, Cekici, Broja (Albania) oraz Orban (Węgry).
Sędzia: Danny Makkelie (Holandia).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Anglia | 10 | 8 | 2 | 0 | 39:3 | 26 |
2 | Polska | 10 | 6 | 2 | 2 | 30:11 | 20 |
3 | Albania | 10 | 6 | 0 | 4 | 12:12 | 18 |
4 | Węgry | 10 | 5 | 2 | 3 | 19:13 | 17 |
5 | Andora | 10 | 2 | 0 | 8 | 8:24 | 6 |
6 | San Marino | 10 | 0 | 0 | 10 | 1:46 | 0 |
CZYTAJ TAKŻE:
Amatorzy pokonani zagraniem ręką. Najdziwniejszy gol w historii reprezentacji Polski
"Robert Lewandowski w San Marino to będzie zaszczyt". Rywale Polaków mają jasny cel