Piłkarz Liverpoolu "uwięziony" po zamachu stanu. Klub organizuje samolot

Getty Images / Mike Egerton/PA Images / Na zdjęciu: Naby Keita
Getty Images / Mike Egerton/PA Images / Na zdjęciu: Naby Keita

W Gwinei doszło do wojskowego zamachu stanu. Sytuacja jest bardzo napięta, odwołany został mecz eliminacji MŚ 2022 z Marokiem. Piłkarze, którzy na co dzień grają w zagranicznych klubach, m.in. Naby Keita z Liverpoolu, nie mogą opuścić kraju.

Naby Keita udał się do Afryki na mecze eliminacji MŚ 2022. Rozegrał w reprezentacji Gwinei spotkanie z Gwinea Bissau (1:1) i przygotowywał się do kolejnego - z Marokiem, które było zaplanowane na poniedziałek, 6 września.

O grze w piłkę w Gwinei na razie jednak nie ma mowy. W niedzielę doszło bowiem w tym kraju do zamachu stanu. Grupa wojskowych zatrzymała prezydenta Alphę Condego.

Reprezentacja Maroka, która przebywała już w Gwinei, miała problem z powrotem do domu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć

- Jesteśmy w hotelu, przez cały dzień słychać strzały. Czekamy na zgodę na wyjazd na lotnisko, a droga na nie zajmie 45 minut, godzinę. Gdy słyszysz strzały, wiesz, że nie masz zapewnionego bezpieczeństwa w 100 procentach - mówił Vahid Halihodzić, trener reprezentacji Maroka, w "L'Equipe".

W końcu jednak, po negocjacjach na najwyższym szczeblu i dzięki eskorcie policji, Marokańczykom udało się opuścić stolicę Gwinei, Konakry. Tak wyglądała ewakuacja drużyny gości - oto film nakręcony w autokarze, którym podróżowała reprezentacja Maroka.

Mniej szczęścia mają Gwinejczycy, którzy na co dzień grają w zagranicznych klubach - m.in. Naby Keita, który według informacji angielskich mediów jest "uwięziony w ojczyźnie".

Problem usiłują rozwiązać władze Liverpoolu, a także trener Juergen Klopp. "Są oni w regularnym kontakcie z piłkarzem. Mówi się, że Keita jest cały i bezpieczny. Jest nadzieja, że piłkarz dostanie zgodę na powrót do Anglii tak szybko jak to możliwe" - czytamy w "The Mirror".

Liverpool FC chce ułatwić Keicie powrót na Wyspy Brytyjskie, wysyłając po niego samolot. Problem w tym, że na razie lotniska w Gwinei są zamknięte.

"Sytuacja jest płynna. Będziemy regularnie kontaktować się z odpowiednimi władzami, pracując nad sprowadzeniem Naby'ego do Liverpoolu bezpiecznie i w terminie" - poinformował klub z Premier League.

Czytaj także: Bayern Monachium znalazł następcę Roberta Lewandowskiego? To może być powrót
Czytaj także: Brutalne gangi mają Ronaldo na celowniku. Piłkarz zareagował natychmiast

Komentarze (0)