Duszan Radolsky (Polonia Warszawa): Trzy kontry, dwie bramki i do tego straciłem dwóch zawodników. Gratuluję gospodarzom wygranej. Co do czerwonych kartek, to pierwsza na pewno była. Druga? Ciężko na gorąco powiedzieć. Z mojego punktu widzenia Niedzielan był na spalonym i akcja powinna być przerwana. Muszę to jednak jeszcze zanalizować. Patrząc na wyjściową jedenastkę Ruchu wychodzi na to, że zagrało dziewięciu zawodników, którzy grali u mnie. Cieszę się, że im tak dobrze idzie i zarazem gratuluję trenerowi. Do zespołu doszedł Niedzielan i Ruch na tym skorzystał. Piłkarz wniósł nową jakość do zespołu. To duża zasługa trenera, że potrafił szybko wkomponować takiego zawodnika do zespołu. Zespół Ruchu potrafi wykorzystać sposób gry Niedzielana.
Dlaczego kolejny raz wróciłem do Polski? Po prostu, dostaję propozycję, rozmawiam z klubem, dogadujemy się i wracam do Polski. Zawsze podobała mi się atmosfera na polskich stadionach, chociażby taka jak dzisiaj. Prawdopodobnie mi to "siedzi".
Waldemar Fornalik (Ruch Chorzów): Przed tygodniem doszło do odwrotnej sytuacji, gdy to my musieliśmy grać w dziewiątkę. Teraz to rywal musiał sobie radzić. Przyznam, że w przewadze wcale się nie gra łatwo. Piłkarze są rozluźnieni i można odnieść złudne wrażenie, że mecz jest wygrany. Jednak trzeba przewagę udokumentować i zdobyć bramki. Dobrze, że nam się to udało. Byliśmy groźni w ofensywie i to na pewno cieszy. Teraz przed nami krótka przerwa. Mimo wygranych widzę mankamenty w grze. Gdybym wiedział, że za tydzień wygramy to bym żałował, że czeka nas dwutygodniowa pauza. Taki jest terminarz i do tego musimy się przystosować.