Żeby przypomnieć sobie serię trzech zwycięstw z rzędu w wykonaniu Cracovii, trzeba cofnąć się do sezonu 2019/20. Wtedy mieliśmy taką sytuację dwukrotnie. Na początku rozgrywek Pasy pokonały kolejno Arkę Gdynia, Lecha Poznań i Piasta Gliwice, a na przełomie rundy jesiennej i wiosennej przyszła kolejna tego typu seria. Cracovia wygrywała ze Śląskiem Wrocław... Arką i Lechem. Zatrzymała się jednak na Piaście. Od tamtej pory nie udało się przeskoczyć bariery trzech kolejnych zwycięstw w PKO Ekstraklasie.
Teraz, po pokonaniu Jagiellonii Białystok i Bruk-Bet Termaliki Nieciecza taka okazja się nadarzy. W sobotę o godz. 15 Cracovia zagra na własnym boisku z Górnikiem Zabrze. - Dotychczas ten rok nie obfitował w pozytywne serie. Ale spokojnie, najpierw trzeba wygrać z Górnikiem, a jest to rywal, który potrafi grać w piłkę. Pokazał to m.in. w Białymstoku, gdzie zneutralizował Jagiellonię. Czeka nas ciężki bój, ale zrobimy wszystko, by wykonać kolejny krok do przodu - powiedział trener Michał Probierz na konferencji prasowej.
W Cracovii podkreślają, że dobrze przepracowali dwutygodniową przerwę w rozgrywkach, spowodowaną meczami narodowych reprezentacji. - Potrzebowaliśmy tej przerwy. Mieliśmy paru zawodników, którzy grali po urazach i często trenowali tylko przez dwa dni, by w ogóle wystąpić w meczach. To się odbiło choćby w końcówce meczu w Niecieczy, gdy mieliśmy problemy z wytrzymaniem tempa tego spotkania. Solidnie popracowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie i mam nadzieję, że zaprocentuje to już w sobotę - podkreśla trener Probierz.
W obozie Cracovii nie spodziewają się występu Lukasa Podolskiego. - Są na to małe szanse. Chyba, że przygotowywał się w domu, na ogródku. Był na kwarantannie i myślę, że nie zagra w Krakowie - przyznał trener Probierz.
Zamknęło się już okienko transferowe i Cracovia została z dwoma nominalnymi środkowymi obrońcami. W klubie pozostali tylko Matej Rodin oraz Jakub Jugas. W klubie nikt nie robi jednak z tego problemu. - Mamy jeszcze w kadrze paru zawodników, którzy mogą wystąpić na tej pozycji, jak choćby Damir Sadiković czy Cornel Rapa. Graliśmy tak w sparingach, więc nie mamy żadnych problemów. Powiem więcej: Pelle van Amersfoort kiedyś również grał na stoperze. Mamy też na radarze młodych zawodników, występujących w trzeciej lidze. Czasami może tak się zdarzyć, że ktoś wykorzysta czyjąś nieobecność - podsumował szkoleniowiec Cracovii.
CZYTAJ TAKŻE:
Wielkie chwile Rakowa. Pierwszy raz od awansu zagra przy kibicach w Częstochowie
Lech Poznań osłabiony w hicie, ale możliwe są debiuty
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol