Na początku lipca 2020 roku Rafał Gikiewicz opuścił szeregi 1.FC Unionu Berlin, by związać się umową z ekipą FC Augsburg.
W sobotę, przy okazji starcia w ramach Bundesligi, miał okazję znów zagrać na obiekcie w Berlinie. Czy było to dla niego coś szczególnego, zwłaszcza że na trybunach zasiedli kibice?
- Tak, załatwiłem dużo biletów. Przyszło wielu kumpli. Zawsze jest miło grać przeciwko byłemu zespołowi. To berlińskie powietrze mi służy, mam z Unionem dobry bilans (w barwach Augsburga) - 3 mecze, 7 punktów - powiedział Gikiewicz w rozmowie z br.de.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia
Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Co o tym rezultacie sądzi polski bramkarz?
- Z jednym punktem po tym meczu można żyć. Oni (Union - przyp. red.) mają dobrą serię u siebie, 18 meczów bez porażki. Ostatni raz przegrali u siebie w pierwszej kolejce poprzedniego sezonu z Augsburgiem (1:3 - przyp. red.). Bierzemy punkt, musimy dalej pracować dalej, za tydzień gramy u siebie z Moenchengladbach - dodał.
Po spotkaniu stwierdził, że generalnie wszyscy są zadowoleni. - Życzę Unionowi wszystkiego najlepszego, także w europejskich pucharach. Gikiewicz jest zadowolony, Union jest zadowolony, Augsburg jest też zadowolony, żyjemy dalej - podsumował Gikiewicz.
Obecnie ekipa polskiego bramkarza zajmuje w tabeli 15. miejsce. Do tej pory zespół FC Augsburg zgromadził w rozgrywkach Bundesligi tylko dwa punkty.
Czytaj także:
> Koszmarny początek Juventusu. Były piłkarz mówi o sensacyjnych błędach Szczęsnego
> Cristiano Ronaldo pozamiatał! To nagranie przejdzie do historii