FC Barcelona nie istnieje bez Messiego! Ta statystyka kompromituje zespół

Getty Images / Pedro Salado / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona
Getty Images / Pedro Salado / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona

Leo Messi przez ponad dekadę był kluczowym piłkarzem Barcelony. Po odejściu Argentyńczyka do PSG, na Camp Nou powstawała duża wyrwa. Mecz z Bayernem dobitnie pokazał słabość klubu.

To był najgłośniejszy transfer w XXI wieku. Lionel Messi po 21-latach opuścił Barcelonę, której jest prawdziwą legendą. Do stolicy Katalonii trafił jako 13-latek w 2000 roku.

Cztery lata później zadebiutował w pierwszym zespole, a od czasów Pepa Guardioli, był fundamentalnym piłkarzem Blaugrany. Wydawało się, że związek Messiego i Barcelony będzie trwał do końca kariery Argentyńczyka. Nic z tego. Od sierpnia 33-latek jest już piłkarzem Paris Saint-Germain, które stworzyło prawdziwy dream team.

Statystyki jak z kosmosu

Messi zapisał się złotymi zgłoskami w historii klubu z Camp Nou. W 778 meczach zdobył 672 gole oraz zaliczył 301 asyst. Wielokrotnie ratował skórę kolegom genialnymi bramki czy efektownymi podaniami. Teraz w Barcelonie pozostawił po sobie dużą pustkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Trener Ronald Koeman przekonywał niedawno, że FC Barcelona poradzi sobie bez najlepszego piłkarza w historii klubu. Cieszył się nawet, że... Blaugrana ma innego napastnika w postaci Luuka de Jonga, który miał być lepszy od Neymara. Te słowa do dzisiaj śmieszą kibiców Barcy.

- Teraz nie mamy piłkarza, który sam decydowałby o wyniku meczu, musimy wykorzystywać kolektyw, żeby tworzyć sobie sytuacje. Być może nasza gra może być teraz bardziej zespołowa niż wcześniej - przyznał holenderski szkoleniowiec.

Pierwsze mecze w La Lidze także potwierdzały jego tezę. Barcelona grała z polotem i strzelała sporo bramek (4:2 z Realem Sociedad). Gdy jednak przyszła prawdziwa weryfikacja w Champions League, Blaugrana była kompletnie bezradna (0:3). Przy piłkarzach Bayernu Monachium drużyna była jak dziecko we mgle.

"Barcelona zagrała jak mała drużyna i pokazała wszystkie swoje słabości w starciu z Bayernem, który był dużo lepszy. Katalończycy dobitnie pokazali, że brakuje im bardzo dużo do najlepszych drużyn Ligi Mistrzów" - pisali dziennikarze "Sportu".

Wstydliwa porażka

Pojawiła się także niechlubna statystyka. Po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów, FC Barcelona nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę!

Bayern Monachium wygrał 3:0 w pełni zasłużenie. Imponował organizacją, szybkością i dobrą reakcją na boiskowe wydarzenia. Za to ostatnie szczególne pochwały należą się Robertowi Lewandowskiemu, który w jednej z akcji ośmieszył Gerarda Pique.

- Futbol zmienia się bardzo szybko. Bayern był bardzo solidny w tym meczu, a my jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy. Nie wygląda to dobrze, ale nie chcę szukać wymówek - podkreślał stoper Blaugrany.

FC Barcelona nie ma szans na zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Katalończycy zmuszeni byli na nowo zdefiniować projekt i jest to idealna okazja, aby postawić na młodych graczy. W przeciwnym razie, klub czeka wiele chudych lat.

Zobacz także: Dariusz Mioduski: Nie jest różowo, ale finanse to nie jest mój największy problem

Komentarze (2)
lukas1977
15.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe co ma do powiedzenia teraz ten ujek Gerard Piqué , dalej będzie taki cwaniaczek 
avatar
Arkadiusz Kowalczyk
15.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tak bo z Leo grali lepiej 8:2 i seria 7:0 z BM .... :))))