W nocy z 14 na 15 września czasu polskiego New York Red Bulls Patryka Klimali mierzyło się na wyjeździe z Columbus Crew. Polak wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, świetnie wykorzystując nadarzającą się sytuację w 25. minucie. Jednak to nie wystarczyło, aby zgarnąć chociaż punkt. Ekipa polskiego napastnika przegrała to spotkanie wynikiem 1:2.
Po bramce Klimali gospodarze cały czas pozostawali groźni, oddając sporą liczbę strzałów w tym spotkaniu. Do wyrównania doprowadzili jednak dopiero, gdy zegar pokazywał 74. minutę za sprawą trafienia Darlingtona Nagbe. Z kolei o kolejną bramkę pokusili się 14 minut później. Do siatki przyjezdnych trafił Miguel Berry, ustalając tym samym końcowy rezultat.
Dla Polaka była to piąta bramka po 22 meczach w sezonie Major League Soccer. Napastnik ma na koncie także taką samą liczbę asyst. Z kolei jego New York Red Bulls zajmuje 11. pozycję w tabeli Konferencji Wschodniej.
Klimala do klubu z MLS przeszedł kwietniu 2021 roku. Wcześniej występował w Celticu Glasgow, do którego przeniósł się z Jagielloni Białystok.
Ekipa z Nowego Jorku w następnej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Interem Miami. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu wybrzmi 18 września o godzinie 1:00 czasu polskiego.
Piłkarz Legii chce wyjechać do mocniejszego zespołu. "W Ekstraklasie nie ma tak silnych przeciwników"
Ronaldo "znokautował" kobietę. Później przyniósł jej prezent
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia