Dani Alves to postać, która za kilka lat będzie wymieniana w gronie legend brazylijskiego futbolu. W końcu to najbardziej utytułowany piłkarz w historii tej dyscypliny.
38-latek jest jednym z piłkarzy, którzy najbardziej kojarzą się ze świetną erą Pepa Guardioli w FC Barcelonie. Był podstawowym, prawym obrońcą, który zapewniał komfort w defensywie oraz potrafił dać coś od siebie także w ataku. To z "Dumą Katalonii" święcił swoje największe triumfy.
Jeszcze do niedawna obrońca grał z powodzeniem w Europie. Przed Sao Paulo FC był zawodnikiem Paris Saint-Germain, a wcześniej w Juventusie. W wieku 36 lat postanowił się jednak przenieść do ojczyzny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
W swoim ostatnim do tej pory klubie spędził 2 sezony. W tym czasie zanotował aż 95 występów! Czemu więc opuścił zespół? Brazylijska ekipa nie wypłacała zawodnikowi należytych mu pieniędzy, Alves nie chciał kontynuować takiego układu i rozwiązał kontrakt.
Co dalej z jego karierą? Póki co nie ma jednoznacznych informacji. Media spekulują, jakoby inna drużyna z kraju kawy była zainteresowana usługami 38-latka. Chodzi o Flamengo Rio de Janeiro. Nie jest to jednak nic potwierdzonego.
Mimo zaawansowanego wieku, defensor nie powinien zakończyć kariery, biorąc pod uwagę to, jakim uczuciem darzy tę dyscyplinę. Jeszcze w lipcu prowadził swoją reprezentację w Tokio w roli kapitana, a byłym klubie grał bardzo często.
Czytaj także:
LKE: zejście Tymoteusza Puchacza nie przyniosło szczęścia
Włoskie media piszą o Piotrze Zielińskim