Od meczu Polska - Anglia (1:1) w eliminacjach mistrzostw świata minęły już ponad dwa tygodnie, ale jedna sytuacja wciąż budzi duże emocje. Przed rozpoczęciem spotkania na PGE Narodowym w Warszawie goście wykonali antyrasistowski gest, przyklękając na jedno kolano.
W tym momencie na trybunach rozległy się gwizdy i buczenie. Kamery zarejestrowały minę Roberta Lewandowskiego, który wydawał się nieco zdegustowany tą sytuacją. Teraz kapitan reprezentacji Polski - w rozmowie z Anitą Werner w "Faktach po Faktach" w TVN24 - zabrał głos i przedstawił swój punkt widzenia.
- Na początku byłem zdziwiony tym, jak kibice zareagowali. Dlaczego, po co? Przecież powinniśmy być bardziej tolerancyjni, pamiętać o tym, jak to funkcjonuje - podkreślił Robert Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!
Najlepszy strzelec w historii Biało-Czerwonych (72 gole w 129 meczach) zauważył jednak, że sprawa może mieć drugie dno. Lewandowski zadał ważne pytanie, które tak naprawdę powinno zostać skierowane do Anglików i futbolowych władz.
- Zacząłem się zastanawiać, skąd mogła być taka reakcja. Teraz pytanie: czy ten gest, który Anglicy już długo wykonują, jest elementem, który powinien zostać zmieniony? (...) Pytanie, czy dalej w ten sposób demonstrować walkę z rasizmem, czy to nie trwa za długo, czy można to robić w inny sposób? Po prostu tak sobie to tłumaczę. To jest oczywiście pole do rozmowy - wyjaśnił Lewandowski.
Klękanie przed meczami piłki nożnej wprowadziły niektóre reprezentacje i kluby w 2020 r. Stało się to po śmierci Afroamerykanina George'a Floyda, który zginął w wyniku brutalnej interwencji policji. Środowisko sportowe chciało w ten sposób wyrazić poparcie dla ruchu Black Lives Matter.
Piłkarz Bayernu Monachium przyznał, że wiele razy spotkał się z rasistowskimi zachowaniami.
- Nie chciałbym, by kibice gwizdali, jeśli chodzi o rasizm. Sam jestem osobą, która jest przeciwko temu. Miałem styczność z wieloma sytuacjami. Zawsze staram się stawać w obronie, żeby tych złych rzeczy było jak najmniej - podkreślił.
Jednocześnie Lewandowski nawiązał do innej sytuacji, która wydarzyła się w trakcie meczu Polska - Anglia. Po starciu Kamila Glika z Kyle'em Walkerem wywiązała się gigantyczna awantura z udziałem piłkarzy obu drużyn. Anglicy oskarżyli Glika o rasizm (więcej TUTAJ>>), sam piłkarz i PZPN stanowczo odpierają te zarzuty.
- Zdaję sobie sprawę, że nie powinno to pójść w drugą stronę, że zaraz wszystko będzie odbierane dosłownie albo nawet tak, że nic nie będzie można powiedzieć. Tak jak sytuacja na boisku niezwiązana z rasizmem została wykorzystana nie do końca prawidłowo i w tym kierunku też to nie powinno zmierzać - zakończył Lewandowski.
Czytaj także: Nie do wiary. Co zrobiła piłka po strzale Lewandowskiego?!