Tragiczny wypadek po meczu. Klub Milika opublikował oświadczenie

Getty Images / Guillaume Ruoppolo / Na zdjęciu: kibice Olympique Marsylia
Getty Images / Guillaume Ruoppolo / Na zdjęciu: kibice Olympique Marsylia

Grupa kibiców Olympique Marsylia wracała do domu po środowym meczu Ligue 1 w Angers. Jeden z minibusów, którymi podróżowali, uderzył z impetem w tira. Śmierć poniósł 23-letni kibic, osiem osób trafiło do szpitala.

"Z wielkim smutkiem Olympique Marsylia dowiedział się o śmierci jednego z kibiców w tragicznym wypadku, który wydarzył się w drodze powrotnej z meczu w Angers. Ośmiu innych kibiców jest w szpitalu. Klub składa kondolencje rodzinie zmarłego, grupie Fanatics, do której należał, a także całej społeczności kibicowskiej" - czytamy w oświadczeniu klubu, w którym występuje Arkadiusz Milik.

Jak informują francuskie media, do tragedii doszło w nocy ze środy na czwartek na autostradzie A89 w miejscowości Loir-et-Cher.

Kibice OM wracali z meczu Ligue 1 czterema minibusami. Jeden z pojazdów, którym podróżowało 9 osób, z impetem uderzył w tył jadącego przed nim tira. Na miejscu tragedii pracowało czterdziestu strażaków.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol

W wyniku zderzenia śmierć poniósł 23-letni mężczyzna. Pozostali uczestnicy wypadku zostali przewiezieni do szpitala. Odwiedził ich prezes Olympique Marsylia Pablo Longoria, który - tu cytat z oświadczenia klubu - "był bardzo poruszony strasznym wypadkiem".

Mecz Angers SCO - Olympique Marsylia zakończył się bezbramkowym remisem. Zespół Arkadiusza Milika zajmuje drugie miejsce w tabeli Ligue 1. Polak wznowił już treningi z zespołem, ale nie znalazł się w kadrze na to spotkanie.

- Lekarz powiedział mi, że będzie lepiej, jeśli odłożymy jego powrót do gry jeszcze o kilka dni, bo byłoby to zbyt ryzykowne. Spodziewamy się, że będzie mógł wystąpić dopiero w niedzielę w meczu przeciwko Lens - mówił przed spotkaniem z Angers Jorge Sampaoli, trener OM (więcej TUTAJ>>).

Czytaj także: Jest decyzja ws. Arkadiusza Milika. Co zrobi Paulo Sousa?

Komentarze (0)