Jak udało się dowiedzieć naszemu portalowi Legia ze swojej listy skreśliła obu piłkarzy Korony. Robak, na którego stołeczni mieli wielką ochotę okazał się za drogi. Włodarze z Kielc za 26-letniego napastnika zażądali 700 tys. euro. To zdecydowanie za dużo jak na zawodnika, który w rundzie wiosennej zdobył tylko jedną bramkę. Być może oba kluby do tematu wrócą latem. Wszystko zależy od decyzji Wydziału Dyscypliny, którzy zadecyduje czy Korona zostanie zdegradowana czy też nie. W wypadku degradacji cena za Robaka powinna drastycznie zmaleć.
Inaczej sprawa ma się z Marcinem Kusiem. Sprowadzony z moskiewskiego Torpedo obrońca w kontrakcie ma klauzulę odstępnego wynoszącą, według naszych informacji, 600 tys. euro. - Jeżeli jakiś klub da za niego takie pieniądze my nie mamy nic do gadania - mówi Sportowym Faktom dyrektor sportowy Korony Paweł Janas. Legia, która poszukuje prawego obrońcy (pod uwagę brany jest jeszcze Grzegorz Bartczak z Zagłębia Lubin. Problem Legii polega na tym, że Bartczak w kontrakcie ma… taką samą klauzulę!) zdecydowała się zrezygnować z dalszych negocjacji po tym jak ich oferta, wynosząca 400 tys. euro została odrzucona.
Gazeta Wyborcza publikując kilka dni temu tzw. "listę Urbana" wymieniła nazwisko Grzegorza Bonina. Z informacji, do jakich dotarły Sportowe Fakty wynika, że Bonina nie dość, że nie ma na liście to dodatkowo jego tematu przejścia do Legii nigdy nie było! - Oczywiście, że takiego tematu nie było. To dziennikarze wymyślili sobie Bonina w Legii. Były oferty z klubów zachodnich, ale z Legii nie pojawiło się nic - zapewnia nasz informator.
Już we wtorek nasz portal ujawni swoją, przygotowywaną od ponad dwóch tygodni "listę Urbana", na której znajdują się nazwiska, których nie podała Gazeta Wyborcza. Wskażemy również zawodników z listy GW, którzy z całą pewnością na owej liście się nie znajdują!