Grają na nosie nienawistnikom. Sheriff tworzy sensacyjną historię mimo ogromnej liczby wrogów

Getty Images / Jose Breton/Pics Action/NurPhoto / Na zdjęciu: drużyna Sheriffa Tyraspol
Getty Images / Jose Breton/Pics Action/NurPhoto / Na zdjęciu: drużyna Sheriffa Tyraspol

Nikt w Mołdawii się z nim nie utożsamia, nienawidzi go teraz pół Madrytu. Sheriff Tyraspol pisze piękną i sensacyjną historię. Zupełnie odmienną od standardów życia mieszkańców Naddniestrza, którzy muszą zmagać się z ogromną biedą.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy Sheriff Tyraspol ograł Szachtara Donieck w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów i objął prowadzenie w swojej grupie, traktowano to jako jednorazowy wyskok mistrza Mołdawii. Skazywano go na pożarcie z Realem Madryt i Interem Mediolan. Tymczasem napsuł krwi "Królewskim" i sensacyjnie wygrał w stolicy Hiszpanii 2:1. Piłkarze Sheriffa piszą wyjątkową historię, spełniają swoje marzenia.

Jednak Mołdawianie nie cieszą się z tego w pełni. Nie zapominają, że wszyscy związani z klubem żyją jak pączki w maśle, podczas gdy w całym Naddniestrzu panuje bieda. Tam tęskni się za komunizmem, a właściciel klubu ma monopol na wszystko.

Nieskończone źródło pieniędzy

Protoplastą obecnego klubu był utworzony latem 1996 r. Tiras Tyraspol. Po niecałym roku od powstania przejął go koncern Sheriff należący do Wiktora Guszana i Ilji Kazmały, którzy mają za sobą przeszłość w służbach specjalnych. Z miejsca ich pieniądze umożliwiły najpierw awansować do mołdawskiej ekstraklasy, a potem jej zdominowanie. Klub zdobył w XXI w. aż 19 tytułów mistrzowskich i jest oczkiem w głowie właścicieli.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"

Firma Sheriff powstała na początku lat 90. Guszan i Kazmały na tyle rozwinęli swój biznes, że dziś jest to druga największa firma w Naddniestrzu. Wszystko, co ma Naddniestrze, nieuznawany kraj, należy do nich, do Sheriffa. Są właścicielami sieci stacji paliw, supermarketów, stacji telewizyjnej, wydawnictwa, sieci telefonii komórkowej, agencji reklamowej, fabryki alkoholi, piekarni, dealera marki aut Mercedes-Benz oraz 5-gwiazdkowego hotelu.

Sheriff ma w Naddniestrzu monopol na wszystko. Uzyskał go dzięki zaangażowaniu się w politykę. Opłaca działania nieuznawanego rządu separatystów w zamian za obniżkę podatków i ceł importowych.

Nostalgia za komunizmem

Na arenie międzynarodowej Naddniestrze traktuje się jako region autonomiczny Mołdawii, ale polityka władz tego nieuznawanego państwa sprawiła, że jest praktycznie odizolowane.

Cenzura w Naddniestrzu jest odczuwalna na każdym kroku. Władze wręcz tęsknią za Związkiem Radzieckim, a uwielbienie komunizmu czuć wszędzie. Masa budynków i pomników ma bardzo widoczny sierp i młot, nawet umieszczono je na fladze.

Raj dla przestępców

Tuż przed upadkiem ZSRR Naddniestrze odpowiadało za 40 proc. PKB i 90 proc. elektryczności Mołdawii. Dziś to najbiedniejszy region Europy. Wyjątkiem jest Sheriff - jeśli działasz w klubie lub masz pozycję w firmie, możesz sobie pozwolić na lepszy poziom życia. Niczym partyjni urzędnicy w krajach bloku komunistycznego.

Raporty Unii Europejskiej wskazują, że Naddniestrze jest rajem dla przemytników pośredniczących w nielegalnym handlu przez granicę Ukrainy i Mołdawii. Władze odbijają piłkę. Same oskarżają mołdawską policję o uczestnictwo w przemycie narkotyków.

Naddniestrze to też region, w którym kwitnie handel bronią. Czarny rynek jest zasilany ze składów radzieckiej broni, którą wojskowi zostawili, opuszczając Mołdawię. W sprzedaż zaangażowany jest rząd Naddniestrza, który jest w stałym kontakcie z gangami i organizacjami, które są przeciwne mołdawskim władzom.

Bańka znienawidzona przez miliony

Choć społeczność Naddniestrza zmaga się z biedą, to w klubie można się czuć jak w pączek w maśle. Konkurencja ligowa Sheriffa może patrzeć na Tyraspol nawet z zazdrością. Mistrz Mołdawii ma ośrodek treningowy zbudowany za 200 mln euro i piłkarz praktycznie nie musi z niego wychodzić. To sportowa bańka.

16 boisk treningowych, dwa stadiony, hotel, basen i wiele innych rzeczy, które można zaliczyć do zachcianek. Zawodnicy dostają wszystko, czego sobie zażyczą.

Finansowo Sheriff przerasta całą ligę, także pod względem płac. Średnie pensje wynoszą kilkadziesiąt tysięcy euro miesięcznie, podczas gdy większość piłkarzy u konkurencji w Mołdawii dostaje tysiąc euro, rzadko kiedy więcej.

Sheriff jest znienawidzony przez Mołdawian. Reprezentuje krajową piłkę tylko wtedy, gdy gra na arenie międzynarodowej. Bilety na mecze ligowe są nawet za darmo, ale wielu chętnych nie ma. Nawet ludzie w Naddniestrzu częściej wybierają transmisję w telewizji. Nie myślą o rozrywce, jeśli każdego dnia muszą martwić się o zapewnieniu podstawowych potrzeb.

Źródło artykułu: