18-letni Pedri to nadzieja FC Barcelona i jeden z tych zawodników, wokół którego ma być budowana przyszłość klubu. Nic więc dziwnego, że w klubie zrobiono wszystko, żeby ten w nim pozostał.
W ostatnim czasie pojawiła się informacja o zainteresowaniu zawodnikiem m.in. przez Bayern Monachium. "Duma Katalonii" szybko zareagowała w sprawie zawodnika, któremu obecna umowa kończy się 30 czerwca 2022 roku. Wyciągnięto zatem wnioski z przeszłości i sprawy z Lionelem Messim.
Podjęte rozmowy z Pedrim w sprawie nowego kontraktu przyniosły oczekiwany efekt. W piątek na specjalnej konferencji prasowej mają zostać przekazane wszystkie szczegóły.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
Więcej w sprawie podał już jednak doskonale zorientowany na transferowym rynku włoski dziennikarz Fabrizio Romano. Ten zdradził, że nowa umowa ma obowiązywać do czerwca 2026 roku i zostanie w niej wpisana rekordowa, jak na Barcelonę, kwota odstępnego w wysokości 1 miliarda euro!
"Klauzula zwolnienia zawarta w nowym kontrakcie Pedriego będzie historyczna dla Barcelony" - napisał w mediach społecznościowych Romano.
Barcelona tym samym pobije swój klubowy rekord. Dotychczas najwyższą klauzulę wykupu w swojej umowie miał Antoine Griezmann (800 milionów euro). Jego już jednak (przynajmniej chwilowo) na Camp Nou nie ma, bo się nie sprawdził. "Barca" wypożyczyła go bez większych problemów do Atletico Madryt, skąd trafił do stolicy Katalonii.
Wracając do Pedriego, to kwota miliarda euro ma skutecznie odstraszyć potencjalnych chętnych na jego "przechwycenie". Warto dodać, że w aktualnej umowie klauzula ta wynosi "zaledwie" 400 milionów euro.
The release clause included in Pedri’s new contract will be historical for Barcelona. 1B euros, one billion - 1.000 millones de euros. It’s gonna be higher clause in Barça history. #FCB
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) October 13, 2021
Announcement expected this week from FCB - Pedri and his agent accepted the proposal.
Zobacz także:
Szalony pomysł. Diego Simeone zdradził tajemnicę ws. Leo Messiego
Alarm w Barcelonie. Wszystko przez Bayern, który "jest jak rekin otaczający ofiarę"