- Zadzwonili do mnie, żebym znalazł sobie inny klub, ponieważ Barcelona nie miała wystarczających środków, by przedłużyć umowę - przyznał niedawno w rozmowie z "France Footbal" Lionel Messi.
Gdy to się stało najwięksi w świecie piłki nożnej ruszyli z ofertami. Swój plan miał też trener Atletico Madryt.
Diego Simeone w rozmowie z argentyńską gazetą "Ole" zdradził jak podszedł do tematu. - Kiedy to wszystko wydarzyło się w Barcelonie, zadzwoniliśmy do Luisa Suareza. Nie dzwoniłem do Leo, dzwoniłem do Luisa - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego
- Zapytałem, jak się miewa Messi, co o tym myśli i czy jest niewielka szansa, by sprowadzić go do Atletico Madryt - dodał.
Sprawa przyszłości Messiego rozstrzygnęła się jednak bardzo szybko, a 34-letni piłkarz zdecydował się na Paris Saint-Germain. Simeone po trzech godzinach wiedział już wszystko. - PSG najwyraźniej miało obsesję na jego punkcie. Szczerze mówiąc, nigdy nie mieliśmy szansy, aby go do nas sprowadzić - wyznał.
Messi jak gdyby potwierdził te słowa. - Miałem więcej propozycji, ale szybko osiągnęliśmy porozumienie (z PSG - przyp. red.). Praktycznie z dnia na dzień - powiedział dodając, że jeżeli już musiał opuścić Barcelonę, to nie żałuje, że wybrał właśnie ekipę z Paryża.
Argentyńczyk w poprzednim sezonie rozegrał dla "Dumy Katalonii" 47 meczów, w których strzelił 38 bramek. Łącznie kapitan rozegrał dla swojego byłego już klubu 778 spotkań (672 gole i 304 asysty). Stolicę Katalonii opuścił po 21 latach.
Zobacz także:
Messi: Zadzwonili do mnie, żebym znalazł sobie inny klub
Jaka przyszłość Sterlinga? Wiele znaków zapytania