Legia pokazała kolejny ogromny talent. Kacper Tobiasz w hicie ligowym
Legia w niedzielnym arcyważnym meczu z Lechem Poznań posłała do boju Kacpra Tobiasza. Zaledwie 18-letni bramkarz pokazał się z bardzo dobrej strony, obronił nawet rzut karny.
Samo pojawienie się 18-latka w wyjściowym składzie wywołało niemałe poruszenie. Czesław Michniewicz podjął jednak właściwą decyzję, bo młody bramkarz zagrał z chłodną głową. Zaliczył kilka solidnych interwencji, a skapitulował raz. Ale przy uderzeniu Mikaela Ishaka nie miał praktycznie żadnych szans.
Pod koniec spotkania dał kibicom Legii Warszawa trochę radości, a także minimum satysfakcji. Chodzi tu oczywiście o wybroniony przez niego rzut karny. Kacper Tobiasz wyczuł strzał Ishaka i dał pewien impuls. Na odrabianie strat było już za późno, Legia przegrała 0:1.
Powrót do Legii
Jego przygoda z Legią nie przebiegała gładko. W 2012 roku trafił do klubu z Łazienkowskiej z ursynowskiej, lokalnej drużyny SEMP. Trenował między innymi pod okiem Goncalo Feio (Portugalczyk aktualnie pracuje w Rakowie Częstochowa z wicemistrzami Polski). Po jego odejściu i Tobiaszowi podziękowano, więc musiał wrócić do swojej rodzimej drużyny. Na szczęście po jakimś czasie legijny skauting ponownie się nim zainteresował.
Z czasem zainteresowanie nastolatkiem wykazywały także zagraniczne kluby, w tym między innymi Derby County czy Ingolstadt. Ostatecznie w 2019 roku podpisał kontrakt z Wojskowymi, którzy także widzieli w nim ogromny potencjał.
Stołeczni bramkarzami stoją
Debiut w PKO Ekstraklasie zaliczył w lipcu 2021 w spotkaniu przeciwko Wiśle Płock. Od razu zanotował czyste konto. - To było moje marzenie, mój najbliższy cel, by zadebiutować w pierwszej drużynie - przyznał po meczu. Choć o występ na najwyższym szczeblu rozgrywkowym nie było łatwo.
Legia Warszawa ma przecież legendarnego Artura Boruca czy świetnie zapowiadającego się Cezarego Misztę. Tego właśnie 19-letniego Misztę, który dołożył cegiełkę do wygranej zespołu Czesława Michniewicza w meczu z Leicester City (1:0) w Lidze Europy.
To pokazuje, że stołeczni nadal mają nosa do golkiperów. Z tego klubu na Zachód pojechało kilku świetnych bramkarzy. Mowa tu o między innymi o Wojciechu Szczęsnym, Łukaszu Fabiańskim czy Arturze Borucu. Nie można zapominać także o Radosławie Majeckim, który w styczniu 2020 został sprzedany do AS Monaco za siedem milionów euro.
Zobacz też:
Dramat Legii. Tego meczu nie mogli przegrać!
Co za powrót Arkadiusza Milika. Brawo!