Bundesliga nie dla Tymoteusza Puchacza

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz

Nie tak wyobrażał sobie transfer do Unionu Berlin Tymoteusz Puchacz. Reprezentant Polski w rozgrywkach Bundesligi nie doczekał się jeszcze debiutu. Najbliższa okazja to ligowe spotkanie z VfB Stuttgart.

Pomimo występu Tymoteusza Puchacza od pierwszej minuty w meczu Ligi Konferencji Europy (przegrana z Feynoordem Rotterdam 1:3), szansa na debiut w najbliższym spotkaniu ligowym wciąż jest mało prawdopodobna. W rozgrywkach Bundesligi trener Urs Fischer konsekwentnie stawia na innego lewego obrońcę - Niko Giesselmanna, który go nie zawodzi.

Puchacz przechodząc do Unionu Berlin, mógł oczekiwać regularnych występów w pierwszym zespole. Szczególnie biorąc pod uwagę, że jego konkurent na tej pozycji w ubiegłym sezonie, nie był pierwszym wyborem trenera. Rzeczywistość dla polskiego piłkarza okazała się zupełnie inna, przez co wciąż musi udowadniać swoją wartość.

Dla naszego reprezentanta sytuacja w klubie staje się dość skomplikowana. Jedynymi rozgrywkami, w których Puchacz wystąpił, pozostają mecze w Lidze Konferencji Europy. Dotychczas polski piłkarz barwy stołecznej drużyny reprezentował pięciokrotnie. Dwa razy w konfrontacji z Kuopion Palloseura (IV runda el. LKE), po razie ze Slavią Praga, Maccabi Haifa i wspomnianym wcześniej Feynoordem (faza grupowa LKE).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego

W Bundeslidze często brakuje dla niego miejsca w składzie, przez co nie mieści się nawet w kadrze meczowej. Trenera Unionu nie przekonują nawet dobre występy polskiego zawodnika w drużynie narodowej. Podczas ostatniego zgrupowania rozegrał 90. minut w wygranym spotkaniu z Albanią.

Trener Unionu broni się swoimi decyzjami. W ligowej tabeli (stan przed rozpoczęciem 9. kolejki) berlińczycy znajdują się na piątej pozycji. Po raz kolejny zaprzeczają przedsezonowym przewidywaniom, plasując się wyżej niż zakładano i są na dobrej drodze, by powtórzyć dobry wynik z ubiegłego sezonu. Postawa w lidze jest szczególnie doceniana, gdyż po raz kolejny zostawiają w tyle rywala zza miedzy - Herthę Berlin.

Najbliższe spotkanie ligowe stołeczny zespół zagra na wyjeździe. Rywalem Unionu będzie dwunasty w tabeli VfB Stuttgart. Mecz zostanie rozegrany 24 października o 17.30 na Mercedes-Benz Arena.

Lewandowski ciągle nienasycony. "Szkoda tych sytuacji" >>
Dwucyfrowy dorobek Roberta Lewandowskiego w Bundeslidze! >>

Komentarze (9)
avatar
Przemek Janowski
24.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma reguły. Być może Puchacz wyjechał za wcześnie, być może nie. Okaże się za jakiś czas. Wielu tak zaczynało karierę na Zachodzie... Czytaj całość
avatar
Johen 200
24.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na zachodzie zmarnują sie wszystkie polskie talenty . Bo jak sie siedzi na ławie To sie cofa do umiejetnosci trampkarza. Nasi piłkarze poszli w slad pilkarzy dawnej Jugoslawi I rozjechali sie p Czytaj całość
avatar
Johen 200
24.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak przepadł Kownaś. Grzał non stop ławę nawet w 2 ligowej słabej Fortunie. I już dziś po nim Tak przepada teraz Puchacz. Rozsadni grają w Polsce Bo na zachodzie każdego polskiego zawodnika moz Czytaj całość
avatar
zbych22
24.10.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeszcze jeden "GWIAZDOR" Sportowych Faktów przykuty do ławy. 
avatar
Natural Born Leader
24.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przynajmniej w reprezentacji może rozruszać kości i pograć nie tylko jako DJ, ale tez na placu, gdzie zabezpieczył nam lewe wahadło na najbliższe 15 lat. Czytaj całość