24-latek zdecydował się na grę dla reprezentacji Polski. Jego mama Barbara i jej rodzice pochodzą z Polski, dlatego Matty Cash mógł wybierać: albo gra dla Anglii, albo dla Polski. Formalności zostały spełnione i piłkarzowi Aston Villi pozostaje już tylko czekać na powołanie od selekcjonera Paulo Sousy.
Dla polskich kibiców Cash jest jeszcze piłkarzem dość anonimowym, zwłaszcza że temat jego powołania do kadry pojawił się w mediach kilka tygodni temu. Jest podstawowym graczem Aston Villi, a jego wartość systematycznie rośnie. W kadrze powinien wskoczyć do podstawowego składu.
Sylwetkę Casha przybliżył serwis "Łączy nas piłka", który przeprowadził wywiad z jego rodzicami Barbarą oraz Stuartem. Do rozmowy wtrąciła się również ciotka piłkarza i siostra jego mamy, Teresa. To właśnie ona wyznała, jak rodzina zwraca się do syna i siostrzeńca.
- My tak naprawdę mówimy do niego Mat lub Mateusz, rzadziej Matthew. Nikt w domu nie nazywa go Matty. Taka wersja jego imienia przyjęła się w środowisku piłkarskim w okresie, gdy grał w Nottingham. Zaczęli go w ten sposób skrótowo określać w okołomeczowych materiałach i tak już zostało - powiedziała pani Teresa.
Matty Cash po polsku potrafi powiedzieć kilka prostych zwrotów, ale to wkrótce ma się zmienić.
- Syn na pewno zaśpiewa narodowy hymn przed meczem reprezentacji, jeśli tylko pojawi się taka możliwość. Polska jest bardzo bliska jego sercu - powiedziała jego mama.
Zresztą sam Cash po polsku przemówił już na Twitterze. "Już nie mogę doczekać się kiedy założę koszulkę z orłem na piersi" - napisał nowy polski piłkarz.
Uczynić to może już w listopadzie. Wtedy to Polacy w meczu eliminacji MŚ 2022 zagrają z Andorą (12.11) i Węgrami (15.11).
Czytaj także:
Spór o wielkie pieniądze, czyli jak piłka nożna zarabia też na Konkursie Chopinowskim
Michniewicz - kolejny "otruty" złotem. Klątwa dopadła wielu przed nim
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego